Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

462. dzień wojny. Jak tak dalej pójdzie, moskwiczanie spędzą noc na stacjach metra

Atak dronów na bloki mieszkalne w Moskwie Atak dronów na bloki mieszkalne w Moskwie Petrov Sergey / Russian Look / Forum / Forum
O ukraińskim ataku dronów na Moskwę piszą wszystkie moskiewskie gazety, zaś rosyjskie media społecznościowe zapełniły się informacjami i komentarzami. Dziś wreszcie wiadomo coś więcej o tej śmiałej akcji.

Rosjanie przez dłuższy czas się wojną nie interesowali. Odnosimy wrażenie, że selekcja negatywna oraz plagi, jakie toczyły całe rosyjskie państwo, dotknęły też obszar edukacji oraz intelektualnego rozwoju społeczeństwa. To ciekawe zjawisko, bo mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że ludzki umysł niewiele się różni od mięśni. Zdolność do kojarzenia faktów, zdolność do zapamiętywania, gromadzenia informacji i porządkowania mózgowych baz danych – to wszystko można sobie wyćwiczyć. Władze totalitarne mają jednak to do siebie, że nie potrzebują obywateli wszechstronnie wyedukowanych. Takimi ludźmi łatwo się rządzi. Można im wcisnąć każdą głupotę, a oni w to wierzą.

Wciąż się dziwimy, dlaczego do Rosjan nie dociera rzetelny, logiczny przekaz, że nie dostrzegają niczego złego w prowadzeniu wojny z suwerennym państwem budującym demokrację i państwo praworządne. Wyprodukowany przez rosyjski system edukacyjny człowiek nie potrafi skojarzyć praworządności z osobistą krzywdą, jawnego i bezczelnego złodziejstwa władzy z własnym ubożeniem, bo nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie on jest okradany. Dlatego Rosjanie nie protestują przeciwko wojnie, nie protestują przeciwko wpędzaniu kraju w epokę kamienia łupanego przez żądne podbojów władze, nie protestują przeciwko coraz bardziej spadającemu poziomowi życia, bo nie kojarzą tego z prowadzoną w Ukrainie wojną. W ogóle nie widzą wielu związków przyczynowo-skutkowych. Nie chcą umierać w Ukrainie i dlatego mobilizacja nie była w ogóle popularna, a kto miał dość pieniędzy, uciekł za granicę. Była to typowa reakcja wynikająca z instynktu samozachowawczego, ale nie przełożyła się na niechęć do Putina, do władzy, do rządzących na Kremlu i tych, którzy rządzą lokalnie.

Reklama