Żadnych poważniejszych zmian na froncie nie ma, walki toczą się w tych rejonach, gdzie do tej pory, czyli po bokach Bachmutu, gdzie nacierający Ukraińcy pomału zdobywają kolejne skrawki terenu, a także na południowym odcinku frontu. Na południowy zachód od Wełykiej Nowosiłki ukraińskie wojska podeszły pod wieś Pryjutne, pokonując jakieś 15 km od rejonu wyjściowego, nadal jednak nie zdobyto tam żadnej nowej miejscowości. Odpierano natomiast kontrataki wojsk rosyjskich, nie tracąc terenu. W rejonie Orichowa natomiast, w obwodzie zaporoskim, Ukraińcy nie mogą się na razie przebić przez silnie umocnione wsie Robotyne, Nowodanyliwka i Mała Tokmaczka. Tutaj Ukraińcy przeszli niecałe 10 km od rejonów wyjściowych, ale również mają problem z wykurzeniem Rosjan z wiejskich zabudowań, gdzie panują dobre warunki do długotrwałej obrony.
Pozycję Robotyne trzyma 70. Pułk Zmechanizowany Gwardii z 42. Jewpatorskiej Dywizji Zmechanizowanej Gwardii z 58. Armii. Widać, że pozycja ta ma kluczowe znaczenie, a jej ewentualne przełamanie pozwoli posunąć się wzdłuż drogi na Tokmak, ważny węzeł komunikacyjny. Po drodze na Tokmak są jednak kolejne silnie umocnione wsie, które Rosjanie zamienili w minitwierdze.
Wczoraj doszło do ciekawego incydentu. Ukraińcy przypuszczalnie uruchomili wcześniej już wycofane z uzbrojenia przeciwlotnicze zestawy rakietowe dalekiego zasięgu S-200 Wega, wyprodukowane w ZSRR w latach 80. Zapewne usiłowali zestrzelić jakiś samolot w rejonie Briańska, niewykluczone, że była to maszyna dozoru radiolokacyjnego A-50U Szmiel albo samolot rozpoznania radioelektronicznego Ił-20. Co mogło być celem – nie wiemy.