Bunt Popowa i czystki w armii. Na kremlowskim stosie płoną nie problemy, lecz ci, którzy je zgłaszają
12 lipca nieoficjalnie o jego dymisji donosiły kanały związane z Grupą Wagnera, a późnym wieczorem apel Popowa opublikował deputowany do Dumy z ramienia Jednej Rosji, członek komisji ds. obrony i w przeszłości generał Andriej Guruliew. W nagraniu, które było odezwą do żołnierzy i dowódców, „Spartak”, bo taki przydomek nosi, wyjaśniał powody dymisji. Przyznał, że była nią krytyka zwierzchników, którzy odpowiadają za braki sprzętowe oraz za masową śmierć i obrażenia żołnierzy. „Nasza armia nie została przełamana od frontu przez Siły Zbrojne Ukrainy, lecz nasze wyższe dowództwo uderzyło nas od tyłu, zdradziecko i podle ścinając głowę armii w najtrudniejszym dla niej momencie” – oskarżał generał.
Instytut Badań nad Wojną twierdzi, że Iwan Popow został usunięty ze stanowiska za zgłoszenie szefowi sztabu generalnego Walerijowi Gierasimowowi potrzeby rotacji jednostek na linii frontu. 58. Armia, a w szczególności jej 42. Dywizja Strzelców Zmotoryzowanych, od ponad miesiąca odpiera szturm żołnierzy ukraińskich na kierunku Zaporoża. Nie jest tajemnicą, że braki w sprzęcie i rotacji nie są wyłącznie bolączką „58”. „Wróg dysponuje znacznie lepszą amerykańską techniką, a to odciska piętno na możliwościach naszej artylerii” – pisze korespondent wojenny „Komsomolskiej Prawdy” Aleksander Koc na kanale Kotsnews.
Sprawa Popowa wywołała wrzenie
O kulisach dymisji donosił Aleksiej Żiwow oraz kanał na Telegramie Czeka-OGPU (ponad 750 tys. subskrybentów). Informowali oni, że szef