Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Zamożni nigdy nie będą większością

Ekonomistka Catherine Liu dla „Polityki”. Mamy nową wojnę klas, populiści już zacierają ręce

„Ostatnie dwie dekady pokazały, że coraz częściej się w swojej pysze mylimy, a zwłaszcza coraz częściej mylimy się na swoją korzyść i na niekorzyść słabszych”. „Ostatnie dwie dekady pokazały, że coraz częściej się w swojej pysze mylimy, a zwłaszcza coraz częściej mylimy się na swoją korzyść i na niekorzyść słabszych”. Papaioannou Kostas / Unsplash
Prof. Catherine Liu, amerykańska ekonomistka, o tym, że rosnące poparcie dla populistów i wojna kulturowa są przejawem nowej walki klas.
„Odpowiedzialność przestała być społeczna, publiczna, systemowa, a stała się indywidualna. System jest, jaki jest. Już nie próbujemy go zmienić”.Marcin Bondarowicz „Odpowiedzialność przestała być społeczna, publiczna, systemowa, a stała się indywidualna. System jest, jaki jest. Już nie próbujemy go zmienić”.

JACEK ŻAKOWSKI: – Kto jest winny?
CATHERINE LIU: – PMC. [od ang. professional managerial class, czyli profesjonalna klasa zarządzająca – J.Ż.]

Bo?
Bo zrewoltowali ogromną część zachodnich społeczeństw przeciw sobie i demokracji. Kiedy członkowie PMC zaczęli praktykować etykę, która pozwala im myśleć tylko o sobie i nie czuć zobowiązań wobec słabszych członków społeczeństwa, ci słabsi ich odrzucili razem ze wszystkim, co głoszą i wspierają – z rządami prawa, równością płci, akceptacją różnych odmienności, wolnym handlem i całą globalizacją.

Elity się odwróciły od słabszych, więc słabsi odrzucili elity?
I poszli za populistami, bo nie mieli innego wyboru. Chociaż może elity nie odwróciły się całkiem, tylko zmieniło się ich postrzeganie słabszych i rzeczywistości. Wspólnotę zastąpiło współczucie. Walkę o ekonomiczną równość – filantropia. Poczucie jedności zostało wyparte przez poczucie wyższości. Krytykę systemową zastąpiła krytyka ciemnoty i zacofania. Poczucie sprawczości ustąpiło poczuciu konieczności. Zgoda na służenie silniejszym wyparła służbę słabszym. Członkowie PMC przestali domagać się systemowej zmiany i – jak każdy sługa władzy – uznali, że robią to, co i tak ktoś by zrobił. Może gorzej niż oni.

Oni?
Słusznie. Zmieniam „oni” na „my”.

My jesteśmy winni?
Oboje, jako część PMC. Bo dziś PMC to praktycznie cała wykształcona klasa średnia – nie tylko menedżerowie. Pańskie i moje „my” jest szczególnie winne, od kiedy moralizowanie zastąpiło w debacie argumentowanie. Bo nasze mniejsze „my” wewnątrz PMC – ludzie nauki, mediów, kultury, polityki – dostarcza uzasadnienia, które reszta PMC tylko aplikuje.

Polityka 41.2023 (3434) z dnia 03.10.2023; Rozmowa Polityki; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Zamożni nigdy nie będą większością"
Reklama