Uchodźcy na wynos
Uchodźcy na wynos. Włosi podpisali umowę o swoistym outsourcingu
Imigranci zmierzający do Włoch, wyłowieni z morza przez straż graniczną, będą trafiali do Albanii, gdzie w zamkniętych ośrodkach przejdą procedury azylowe. I jeśli nie uzyskają azylu, mają być odsyłani do krajów, z których przybyli. Taką umowę o swoistym outsourcingu i przekierowaniu 36 tys. imigrantów rocznie bezpośrednio do albańskich portów Shengjin i Gjader podpisali premierzy Georgia Meloni i Edi Rama. Albania ma tu pewne doświadczenie: w 2021 r., po zajęciu Kabulu przez talibów, do Shengjin na prośbę Amerykanów trafiło 3 tys. afgańskich uchodźców, i tu przeprowadzono wstępne procedury. Dla Meloni to sprawa priorytetowa: doszła do władzy obietnicą, że ograniczy falę uchodźców, ale to się nie udaje. W tym roku Włochy zarejestrowały już 145 tys. imigrantów, rok temu o tej porze było 88 tys. Umowa rodziła się w sekrecie, nieznane są istotne szczegóły i rozwiązania prawne, to o nie od razu poprosiła Komisja Europejska. Albania tym chętniej przystała na taką przysługę, że Włochy są jej najważniejszym ambasadorem w drodze do Unii.
Pionierem imigranckiego outsourcingu była Australia, wysyłająca kandydatów na azylantów do obozów na Nauru i w Papui-Nowej Gwinei. W Europie szlaki przecierała Dania, mając na myśli Rwandę, ale prace zablokowała Bruksela, Wielka Brytania miała stosowną umowę z Rwandą, przewidującą, że przygarnie tych, którym odmówiono azylu, ale czeka na decyzję Sądu Najwyższego. Rwanda opiekowała się już starającymi się o przesiedlenie do Izraela, prowadzi też centra tranzytu dla Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. Brytyjskie rozwiązanie śledzi Austria, a ostatnio „wstępne zainteresowanie” takim modelem zapowiedział kanclerz Olaf Scholz – codziennie nielegalnie trafia do Niemiec tysiąc osób. Scholz ogłosił cięcie zasiłków i przyspieszenie procedur.