Sunak wysyła do Rwandy
Sunak wysyła uchodźców do Rwandy. Bardzo rozmyty ten pomysł
Brytyjski premier Rishi Sunak obiecał wyborcom, że zahamuje napływ nielegalnych imigrantów na Wyspy. Chodzi głównie o tych, którzy przypływają z Francji przez kanał La Manche w łódkach i w pontonach. Bez wiz i pozwoleń na pracę. W minionym roku tą drogą przybyło co najmniej 30 tys. imigrantów, głównie z Afganistanu, Iranu i Albanii, a także z Indii i Pakistanu. To mniej niż w 2022 r. (45 tys.), ale wciąż dużo. Dotarłszy do upragnionego Albionu, składają wnioski azylowe. Czekając na ich rozpatrzenie, przebywają w byłych obiektach wojskowych, na specjalnie przystosowanej dużej barce albo w hotelach. Po 12 miesiącach pobytu mogą się ubiegać o pozwolenie na pracę. Rocznie państwo brytyjskie wydaje 4 mld funtów na obsługę systemu azylowego. Rząd Sunaka, chcąc rozwiązać problem, zgłosił projekt ustawy zezwalającej na deportację części azylantów do Rwandy w Afryce (6,5 tys. km od Królestwa), gdzie czekaliby oni na decyzję. W pierwszych dziewięciu miesiącach ubiegłego roku złożono w sumie 63 tys. wniosków o azyl. Osobne procedury stworzono dla obywateli Ukrainy.
W minionym tygodniu projekt ustawy rwandyjskiej poparła większość posłów (320:276). Projekt przeszedł w Izbie Gmin, mimo że wcześniej brytyjski Sąd Najwyższy uznał go za sprzeczny z prawem krajowym i międzynarodowym w zakresie praw człowieka. Teraz projektem zajmie się Izba Lordów. Należy się spodziewać ostrej dyskusji. Jeden z parów już nazwał go krokiem w stronę totalitaryzmu. Realistycznie biorąc, lordowie podejmą decyzję nie wcześniej niż w marcu. Sunak chciałby, by zgłosili swoje uwagi jak najszybciej i nie narażali na frustrację wyborców.
Laburzystowska opozycja podejrzewa, że w tym przyspieszeniu w rzeczywistości chodzi o tegoroczne wybory parlamentarne. Sunak uczynił z łódek priorytet swego rządu w nadziei, że widok samolotów odlatujących z azylantami do Kigali poprawi fatalne notowania jego rządu i partii.