Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Prawdziwy Fin przegrywa pierwszą turę wyborów. Co to znaczy dla Europy i Rosji?

Pekka Haavisto (z lewej) i Alexander Stubb przeszli do drugiej tury wyborów prezydenckich w Finlandii. Pekka Haavisto (z lewej) i Alexander Stubb przeszli do drugiej tury wyborów prezydenckich w Finlandii. Alessandro Rampazzo / Anadolu / AA/ABACA/Abaca / East News
O prezydenturę w dogrywce 11 lutego zawalczą były premier Alexander Stubb i dawny szef dyplomacji Pekka Haavisto. Odpadł Jussi Halla-aho, kandydat skrajnie prawicowej Partii Finów.

To były pierwsze wybory od przystąpienia Finlandii do NATO w zeszłym roku. Po latach „neutralności” rząd w Helsinkach dołączył do Sojuszu, zaniepokojony ekspansywną polityką Rosji Putina. Mająca długą na 1340 km granicę z tym krajem Finlandia od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę była jednym z najgłośniejszych krytyków Kremla w Europie. Ryzyko konfliktu i hybrydowe działania Rosji – dowożenie migrantów i ułatwianie im przejścia przez fińską granicę na teren UE – sprawiły, że kraj dotychczas znajdujący się na uboczu wielkich procesów geopolitycznych zyskał ważne miejsce w układance na kontynencie.

Konserwatysta kontra liberał

Trudno się więc dziwić, że wiodący kandydaci kładli spory nacisk na politykę zagraniczną. Fiński prezydent ma tu całkiem spore kompetencje: jest naczelnym dowódcą sił zbrojnych, ma prerogatywy wytyczania kierunków dyplomacji i reprezentowania kraju na szczytach międzynarodowych, również na forum UE.

Wyniki pierwszej rundy odzwierciedlają zainteresowanie Finów tymi tematami. Wygrał były premier Alexander Stubb z centroprawicowej Partii Koalicji Narodowej. To polityk doskonale znany za granicą, z pokaźnym notesem kontaktów – był europosłem, wiceprezydentem Europejskiego Banku Inwestycyjnego, wykładał stosunki międzynarodowe na European University Institute we Florencji. Jeszcze niedawno zarzekał się, że do krajowej polityki już nie wróci. Teraz zdobył 27,21 proc. Drugie miejsce zajął Pekka Haavisto, szef dyplomacji w rządzie Sanny Marin, związany z Partią Zielonych, startujący jako kandydat niezależny.

Reklama