O sprawie jako pierwsza doniosła agencja AFP, powołując się na źródła we władzach lokalnych Czadu. Polka pracowała w prowadzonym przez Caritas szpitalu w Dono Manga, ok. 400 km na południe od stołecznej Ndżameny. Według informacji MSZ porywacze podali się za pacjentów, a ze szpitala odjechali motocyklami, zabierając ze sobą lekarkę i jej meksykańskiego współpracownika. Ten drugi, porzucony po drodze, powiedział władzom, że porywacze liczą na okup. Do momentu publikacji tego tekstu żadna grupa nie przyznała się do porwania.
Czad: najbardziej niestabilny kraj regionu
Na miejscu trwa akcja ratunkowa prowadzona przez siły zbrojne Czadu i stacjonujące w tym kraju wojska francuskie. Zawężany jest obszar poszukiwań, a cały proces koordynuje szef sił bezpieczeństwa, pozostający w kontakcie z polskimi władzami.
To środkowoafrykańskie państwo jest w regionie jednym z najuboższych i bardziej niestabilnych. W ubiegłym roku „Wall Street Journal” opisał próbę organizacji spisku zmierzającego do zamachu stanu w tym miejscu. Plan mieli współukładać przedstawiciele Grupy Wagnera, aktywnej zwłaszcza w sąsiedzkiej Republice Środkowoafrykańskiej. Dwa miesiące później „Washington Post” ujawnił, że wagnerowcy opracowali tak naprawdę znacznie szerszą strategię, mającą doprowadzić do powstania czegoś na kształt zjednoczonej konfederacji państw środkowoafrykańskich, rozciągającej się od Gwinei na zachodzie kontynentu aż po Erytreę na wschodzie.
Czad jest też rejonem rywalizacji islamskich terrorystów. Większość jest związana z Państwem Islamskim, ale część grup działa samodzielnie, prowadząc walki motywowane ideologicznie i porwania dla okupu. To z zagrożeniem ze strony islamistów miały walczyć obecne latami w tej części świata siły francuskie, które prawie w całości zastąpiły już lokalne oddziały lub najemnicy z organizacji podobnych do Grupy Wagnera. Ośrodkiem działalności islamistów jest jezioro Czad, a najaktywniejsi są tu członkowie znanej grupy Boko Haram, którzy mają bazy wypadowe w Nigerii, na przeciwległym brzegu. Walki przenoszą się często na terytoria innych krajów, również Czadu. Chociażby w listopadzie 2022 r., kiedy w starciach z islamistami zginęło dziesięciu żołnierzy tamtejszych sił zbrojnych.
Transformacja demokratyczna w Czadzie
Czad przechodzi właśnie przez proces transformacji ustrojowej po wielu dekadach autorytarnych rządów. Przez 30 lat władzę sprawował prezydent Idriss Deby Itno, który zmarł w kwietniu 2021 r. Kontrolę nad państwem przejęła junta wojskowa, dławiąca coraz silniejsze protesty prodemokratyczne. Na jej czele stanął syn byłego prezydenta Mahammad Idriss.
W grudniu 2023 r. udało się przeprowadzić referendum konstytucyjne – 86 proc. ludzi opowiedziało się za przyjęciem nowej ustawy zasadniczej. Premier Succes Masra, który wrócił do kraju po ponad dwóch latach na uchodźstwie, deklaruje w zachodnich mediach, że jest zdeterminowany do utrzymania reformatorskiego kursu. W ustabilizowanie demokracji w Czadzie zaangażowane są też inne państwa regionu. Memorandum między władzami wojskowymi a przedstawicielami demokratycznej opozycji zostało podpisane w ubiegłym roku w Kinszasie, przy wsparciu Demokratycznej Republiki Konga.
Czad jest także ważnym sojusznikiem USA, chociaż nie wiadomo do końca, jaki kurs obierze po transformacji demokratycznej. Reżim wojskowy, a wcześniej rząd Deby Itno, był wspierany przez Amerykanów głównie dlatego, że był partnerem przewidywalnym, jednoznacznie antyrosyjskim i starającym się zwalczać islamski terroryzm. USA stanęły jednak przed dylematem utrzymywania poparcia dla dotychczasowych partnerów za cenę podtrzymywania demokratyzacji kraju.
W tej chwili Biały Dom współpracuje z Succesem Masrą, aczkolwiek kraj pozostaje newralgicznym punktem na mapie Afryki, co wiedzą także Francuzi. Stolica, N’Djamena, jest główną siedzibą francuskiego kontyngentu wojskowego w całym regionie Sahelu. Teraz stacjonuje tam nieco ponad 1 tys. żołnierzy i członków personelu wojskowego. Część z nich została przerzucona na południe, by asystować w poszukiwaniach uprowadzonej Polki.
Nie publikować personaliów lekarki
Sahel pozostaje jednym z najbardziej niebezpiecznych regionów na świecie, ale też stale potrzebujących pomocy humanitarnej. Caritas obecny jest praktycznie we wszystkich z nich (polski oddział prowadzi projekty w sześciu, choć akurat nie w Czadzie), często jest jedynym podmiotem oferującym jakąkolwiek opiekę zdrowotną.
Porwania lekarzy czy pracowników humanitarnych zdarzają się w Czadzie jednak rzadko. Ostatnim razem światowa opinia publiczna usłyszała o podobnej sytuacji w 2022 r., gdy uprowadzony został Jérôme Hugonnot, francuski badacz, pracownik jednego z tamtejszych rezerwatów przyrody. Z rąk sprawców odbiły go oddziały junty.
Porwanie polskiej lekarki będzie prawdopodobnie jednym z tematów poniedziałkowego spotkania prezydenta Emmanuela Macrona i premiera Donalda Tuska we Francji. Polskie władze proszą o niepublikowanie personaliów lekarki do momentu rozwiązania sprawy.