Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Kiedy zmarł Nawalny, gdzie jest jego ciało? Kreml ucisza Rosjan, wściekły go reakcje świata

Spontaniczne upamiętnienie Aleksieja Nawalnego w Sankt Petersburgu, 16 lutego 2024 r. Spontaniczne upamiętnienie Aleksieja Nawalnego w Sankt Petersburgu, 16 lutego 2024 r. Artem Priakhin / Zuma Press / Forum
Nie wiadomo, gdzie tak naprawdę znajduje się ciało Aleksieja Nawalnego. Rosyjski internet i media są pełne domysłów i teorii na temat śmierci opozycjonisty, a deputowani partii rządzącej mają zakaz komentowania tej sprawy.

Władze Rosji na śmierć Aleksieja Nawalnego odpowiedziały wyjątkowo sprawnie, co oznacza, że były przygotowane. Jako pierwsza poinformowała o sprawie Federalna Służba Więzienna (FSIN). Kremlowskie media chwilę później sugerowały, że przyczyną śmierci był zakrzep krwi. Rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow podał, że FSIN prowadzi śledztwo, Kreml nie zna przyczyn zgonu, a prezydent został o wszystkim poinformowany. Innymi słowy: nic wyjątkowego się nie stało, ot, zmarł kolejny więzień kolonii karnej. „To się zdarza” – oświadczył Władimir Dżabarow z komisji spraw międzynarodowych Rady Federacji w rozmowie z „Mówi Moskwa”.

Gdzie jest ciało Nawalnego

Komunikatom Kremla nie daje wiary rodzina Nawalnego, jego współpracownicy i niezależni dziennikarze. Jego matka Ludmiła widziała się z synem 12 lutego. „Był żywy, zdrowy, wesoły” – napisała na Facebooku. Dwa dni później odwiedził go prawnik Leonid Sołowjow („wtedy wszystko było w porządku”). Współpracownicy są przekonani, że „z dużym prawdopodobieństwem został zabity”.

Sekretarz sztabu Nawalnego Kira Jarmysz przekazała, że ciało znajduje się w Salechard – śledczy zabrali go tam, by wykonać „badania”. Więcej szczegółów ma wykazać sekcja zwłok. Na miejsce udali się prawnicy opozycjonisty z Ludmiłą Nawalną, ale kostnica okazała się zamknięta. Władze kolonii za kołem podbiegunowym zapewniły, że wszystko jest w porządku. Jeden z prawników zadzwonił pod numer zapisany na drzwiach kostnicy – usłyszał, że jest siódmym dzwoniącym, a ciała Aleksieja tu nie ma.

Jak powiedział informator z FSIN dziennikarzom „Nowej Gazety Europa”, bez sekcji zwłok nie da się ustalić, czy powodem śmierci był zakrzep.

Reklama