Świat

Gdy ich kiedyś zabraknie...

A gdyby zabrakło USA. Jeżeli Trump wygra, przyszłość NATO będzie śmiertelnie zagrożona

Amerykańscy żołnierze pokazują sprzęt
mieszkańcom Torunia (ćwiczenia „Dragoon Shock”, 2016 r.). Amerykańscy żołnierze pokazują sprzęt mieszkańcom Torunia (ćwiczenia „Dragoon Shock”, 2016 r.). Mikołaj Kuras / Agencja Wyborcza.pl
A jeśli wybory prezydenckie w USA wygra Donald Trump? Czy można sobie wyobrazić atlantyckie przymierze bez Ameryki?
Uroczystość ustanowienia pierwszego stałego garnizonu US Army w Polsce, Camp Kosciuszko w Poznaniu, 2023 r.Marek Lapis/Forum Uroczystość ustanowienia pierwszego stałego garnizonu US Army w Polsce, Camp Kosciuszko w Poznaniu, 2023 r.

Można zrozumieć szok, jaki w Europie wywołały zapowiedzi byłego prezydenta podważające istotę NATO. Popłoch wzbudzają też zapowiedzi jego dawnych doradców. Mówią, że jeśli Donald Trump powróci do Białego Domu, spróbuje wyprowadzić Stany Zjednoczone z Sojuszu. W czasie ewentualnej drugiej kadencji nie będzie miał w swym otoczeniu współpracowników z tradycyjnego republikańskiego głównego nurtu. Dostanie za to wsparcie ideologicznie bliskich mu lojalistów z ruchu MAGA. Natosceptycyzm Trumpa nie przesądza jeszcze, że Ameryka pod jego kierownictwem opuści Sojusz czy go nawet osłabi. W kraju, który nie jest dyktaturą, liczy się jeszcze opinia społeczeństwa i poglądy elit kształtujących politykę zagraniczną. Czy one też uznają, że Ameryka może się bez NATO obejść?

Niechęć do wikłania się w europejskie spory leży w amerykańskim DNA. Trumpiści występują pod sztandarem America First. Tak w latach 30. XX w. nazwał się ruch sprzeciwu wobec angażowania się w europejskie konflikty i udziału w wojnie – pod wodzą Charlesa Lindbergha oraz innych sympatyków Trzeciej Rzeszy. Amerykański izolacjonizm ma długą historię, sięga początków państwa i ostrzeżeń George’a Washingtona, by młody kraj nie wchodził w międzynarodowe przymierza, bo te grożą wojnami i krępują swobodę działania. Uczestnictwo w pierwszej wojnie światowej okazało się epizodem przejściowego zaangażowania, zaraz później Senat nie ratyfikował traktatu wersalskiego i zablokował wejście kraju do Ligi Narodów.

Okres wsobności zakończył japoński atak na Pearl Harbor, wymuszający udział w drugiej wojnie światowej. Izolacja nie mogła być sposobem na supermocarstwowy Związek Radziecki – lęk przed nim stał się motorem utworzenia NATO. Obie amerykańskie partie zjednoczyło wówczas przekonanie, że konieczne jest utrzymywanie – w ramach NATO – oddziałów na Starym Kontynencie.

Polityka 15.2024 (3459) z dnia 02.04.2024; 75 lat NATO; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Gdy ich kiedyś zabraknie..."
Reklama