Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Erazmianie

Erazmianie: kim są, dokąd jadą, co robią. Erasmus wziął się z gniewu i upokorzenia

Karnawałowy pochód młodzieży w Limassol na Cyprze, 2011 r. Karnawałowy pochód młodzieży w Limassol na Cyprze, 2011 r. Ruzanna / Shutterstock
Europejczycy uważają system wymiany uniwersyteckiej Erasmus za jedną z największych zdobyczy integracji.

Erasmus wziął się z gniewu. I upokorzenia, którego w dziekanacie wydziału prawa uniwersytetu La Sapienza doznała studentka piątego roku Sofia Corradi. Był 1958 r., właśnie wróciła do Rzymu z rocznego stypendium Fulbrighta na Uniwersytecie Columbia. W Nowym Jorku uzyskała amerykański tytuł magistra, uczestniczyła w ceremonii rozdania dyplomów, swój odbierała w todze i kwadratowym birecie na uniwersyteckim trawniku. Było jak w filmie, przyzna po latach. Oczekiwała, że rok sfinansowany w ramach prestiżowego programu w bardzo mocnej amerykańskiej uczelni zostanie zaliczony na poczet trzech pozostałych do zdania egzaminów w uniwersytecie macierzystym. Jej wniosek uznano jednak za kaprys, pobyt w Columbii za wakacje i niewiele więcej. Urzędnicy publicznie, przy czekających w kolejce studentach, besztali Corradi, radząc, by „panienka” poszła do domu i wreszcie zabrała się do porządnej pracy.

Lubiła się uczyć, trzy brakujące egzaminy zdała bez problemów. Skończyła studia z dodatkową satysfakcją, bo kancelarie rozchwytywały ją ze względu na intrygujący punkt w życiorysie. Jednak nie zapomniała o upokorzeniu z dziekanatu. Została w akademii, by zrealizować zadaną sobie misję: zamierzała zrobić wszystko, co się da, by żaden inny student nie doświadczał despektu, który ją spotkał. Jako profesorka specjalizująca się w kształceniu ustawicznym i edukacji dorosłych od 1969 r. przez 18 lat zabiegała o uruchomienie europejskiego programu wymiany uniwersyteckiej.

Stawiała przy tym konkretne warunki. Domagała się wsparcia finansowego dla wyjeżdżających, by na zagraniczne studia stać było także osoby z mniej zamożnych środowisk. Postulowała też budowę procedur, które gwarantowałyby uznanie przedmiotów zaliczonych na innych uczelniach. Oba elementy – w postaci niewielkiej zapomogi, dziś wynoszącej małe kilkaset euro, oraz systemu punktów ECTS – są filarami programu Erasmus.

Polityka 18/19.2024 (3462) z dnia 23.04.2024; 20 lat w UE; s. 49
Oryginalny tytuł tekstu: "Erazmianie"
Reklama