Świat

Tiktokowa pierestrojka

Tiktokowa pierestrojka. Czy antychaviści w końcu sięgną po władzę Wenezueli?

Caracas, mural z urzędującym prezydentem Nicolásem Maduro. Caracas, mural z urzędującym prezydentem Nicolásem Maduro. Gaby Oraa/Bloomberg / Getty Images
W Wenezueli po raz pierwszy od ćwierćwiecza obóz polityczny stworzony przez Hugo Cháveza może stracić władzę.

Gdyby na sondażach dało się polegać, kandydat wenezuelskiej opozycji, jeszcze niedawno nikomu nieznany eksdyplomata, 74-letni Edmundo González, miałby wygraną w kieszeni. W badaniach opinii cieszy się poparciem ponad połowy ankietowanych. Urzędujący prezydent Nicolás Maduro ma zaledwie połowę poparcia, na jakie może liczyć jego rywal. Przepaść.

Wenezuela widziała jednak już niejeden cud. I nie chodzi wcale o wyborcze fałszerstwa: transparentności wyborów pilnowały tam przez lata organizacje międzynarodowe. Oponenci nieraz wieszczyli rychły upadek Cháveza (zmarł w 2013 r.). A Chávez nigdy nie przegrał wyborów; tylko raz przegrał referendum – jedno z niezliczonych. Potem nieraz wieszczono klęski Maduro. Myślenie życzeniowe było silniejsze od realiów.

Tymczasem rewolucja boliwariańska, jak oficjalnie nazwano serię egalitarnych reform socjalnych zapoczątkowanych w 1999 r., zapewniła obozowi chavistów potężne i długotrwałe poparcie, przede wszystkim ubogich. Maduro w ciągu zaledwie kilku lat od śmierci ojca założyciela roztrwonił to, co było pozytywne w przemianach pod przywództwem Cháveza i – chcąc zachować władzę – zaczął się uciekać do represji. Przekształcił demokrację plebiscytową dyrygowaną przez wodza (Chávez) w zwyczajny autorytaryzm.

Spadek cen ropy na rynkach światowych, fatalne zarządzanie i rozkradanie państwowego majątku przez boli-burżuazję, nową boliwariańską klasę rządzącą, doprowadziły do gospodarczej zapaści kraju. Na ulicach miast rządziły gangi i policja, która była jeszcze jednym z nich. Od czasu najbardziej kryzysowego 2017 r. – kryzysowego także politycznie, bo funkcjonowali wówczas dwaj prezydenci i dwa parlamenty – ok. 5 mln Wenezuelczyków opuściło kraj.

Polityka 31.2024 (3474) z dnia 23.07.2024; Świat; s. 55
Oryginalny tytuł tekstu: "Tiktokowa pierestrojka"
Reklama