Zabij, zanim dorośniesz
Zabij, zanim dorośniesz: szwedzkie dzieci w duńskich gangach. Rekrutacja trwa
‚‚Wrzucenie granatu do mieszkania w Danii, wynagrodzenie: 70 tys. koron (niecałe 40 tys. zł – przyp. red.). Pokrywamy wszystkie koszty, noclegi, podróż itp.”. To jedno z ogłoszeń na Telegramie. Informacja nie jest w żaden sposób szyfrowana, obok są podobne. To coś w rodzaju biura pośrednictwa pracy dla przestępców. Duńskie gangi zamieszczające ogłoszenia nie mają wielkich wymagań, nie poszukują osób doświadczonych, wręcz przeciwnie. Najchętniej zatrudniają naturszczyków bez kryminalnej przeszłości i wyroków. Chętnie kobiety lub osoby nieletnie. Najlepiej ze Szwecji.
Latem duńska oferta cieszyła się dużym zainteresowaniem. A na ulicach Kopenhagi lała się krew. Na początku sierpnia aresztowano kilku obywateli Szwecji – mężczyzn i kobiety, w tym osoby nieletnie – odpowiedzialnych m.in. za usiłowanie zabójstwa, strzelaniny i rzucanie granatami. Od kwietnia – według duńskiej policji – było 25 przypadków zatrzymania nieletnich z sąsiedniego kraju, którzy przyjechali tylko po to, aby zarabiać na przestępstwach, w tym tych najcięższych. 300 tys. koron (ponad 170 tys. zł) to standardowa stawka za zabójstwo.
„Przeraża mnie, że w Szwecji jest tak wielu młodych ludzi chętnych do popełniania poważnych przestępstw w naszym kraju” – skomentował to w duńskiej telewizji TV2 minister sprawiedliwości Danii Peter Hummelgaard. 12 sierpnia ogłosił, że kontrole na granicy duńsko-szwedzkiej zostaną dodatkowo wzmocnione. Hummelgaard, sam socjaldemokrata, dodał również, że od lat ostrzegał kolegów socjaldemokratów ze Szwecji, iż ich nieodpowiedzialna polityka migracyjna połączona z łagodnymi karami za przestępstwa przyniesie fatalne skutki, które właśnie widać. Szwecja jest według niego krajem „kompletnie chorej i zdeprawowanej przemocy”, której w Danii nikt nie chce.