Koty zjadły show
Trump upadł na deski, ale do końca odliczania daleko. Choć nadal brnie z idiotyzmu w idiotyzm
„The End” – to już koniec, głosił podpis pod fotomontażem przedstawiającym Donalda Trumpa w otoczeniu kotów i innych domowych zwierząt, zamieszczonym na portalu Drudgereport po jego debacie z Kamalą Harris. Republikański kandydat oznajmił w niej, że haitańscy imigranci porywają ukochane czworonogi mieszkańców Springfield w Ohio, aby je zjadać (więcej na s. 133). Wypowiedź ta przejdzie do historii prezydenckich debat, ale telewizyjna konfrontacja z demokratyczną rywalką 10 września obfitowała też w inne kłamstwa, niedorzeczności oraz obelgi pod adresem wiceprezydentki i jej szefa Joe Bidena. Były prezydent przegrał debatę – tylko czy to moment przełomowy w jego kampanii o Biały Dom?
Harris po mistrzowsku drażniła narcystyczne ego Trumpa, sprawiając, że przestał się kontrolować i na uszczypliwości odgryzał się tyradami, w których brutalne ataki na przeciwniczkę mieszały się z groteskowym samochwalstwem i roztaczaniem wizji Ameryki pod rządami Demokratów jako „umierającego kraju”. Zamiast skupiać się na wytykaniu ich potknięć i przedstawianiu swoich planów, wracał do krzywd, jakie rzekomo wyrządził mu aparat sprawiedliwości Bidena. Wycofał się z niedawnych pojednawczych gestów pod adresem umiarkowanych wyborców, takich jak przyznanie, że w 2020 r. może jednak przegrał wybory o włos, czy zapowiedź zawetowania zakazu aborcji. Stało się tak, jak obawiali się sztabowcy i stronnicy Partii Republikańskiej (GOP) – że puszczą mu hamulce i zrazi do siebie miliony telewidzów. Przegrał sam ze sobą, ale Harris mu w tym pomogła. Z kolei jej pomogli nieco prowadzący debatę dziennikarze ABC News, którzy prostowali nonsensy Trumpa i zignorowali kilka niezgodnych z prawdą wypowiedzi jego rywalki.
Etap to nie wyścig
Kamala zniszczyła Trumpa, choć sama nie wypadła idealnie.