941. dzień wojny. Improwizowane ładunki wybuchowe sieją spustoszenie. Pomysłowość ludzka nie zna granic
941. dzień wojny. Dzwonek w lesie, czyli wybuchowe niespodzianki sieją spustoszenie. Pomysłowość ludzka nie zna granic
Dziś nad ranem pod Tichoreckiem w Kraju Krasnodarskim, w małej wiosce Kamiennyj na północny zachód od miasta, wyleciał w powietrze skład amunicji. Był to skład pierwotnie należący do bazy lotniczej w Tichorecku, gdzie obecnie stacjonuje 627. Tarnopolski Lotniczy Pułk Szkolny Gwardii, wyposażony w samoloty L-39 Albatros. Do 1960 r. było to lotnisko bojowe, stacjonował tam 84. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego Gwardii na MiG-17, po którym został ten dość duży tzw. bomboskład. Obecnie jest jednostką samodzielną – 719. Okręgowym Składem Amunicji, nie należy do bazy lotniczej. Według źródeł ukraińskich był to ważny skład amunicji Południowego Okręgu Wojskowego, zapewne trzymano w nim nie tylko amunicję artyleryjską i czołgową, ale też lotniczą dla okresowo pojawiających się w Tichorecku samolotów bojowych Su-35S i Su-30SM. Było tam 16 dużych schronów-hangarów na amunicję do jej długotrwałego przechowywania w odpowiednich warunkach, a ponadto jeszcze kilkanaście obwałowań bez budynków do trzymania sprzętu pomocniczego i być może amunicji w skrzyniach pod brezentem do doraźnego, krótkotrwałego przechowywania. Dodajmy, że w zniszczonym wcześniej 107. Arsenale GRAU w Toropiecu było ponad 100 takich schronów-hangarów, z czego całkowitemu zniszczeniu uległo 84. Skala zniszczeń w tych atakach jest więc nieporównywalna, ale każde detonacje rosyjskiej amunicji daleko od linii frontu sprawiają, że poranna kawa smakuje lepiej.
Tym bardziej że dziś w nocy ukraińskie drony zaatakowały i doprowadziły do silnych wybuchów i pożaru w kolejnym dużym składzie amunicji – 23. Arsenale GRAU w miejscowości Oktriabski, zaledwie 16 km na południe od potężnego 107.