Nieznośny urok Duce
„M. Syn stulecia”, czyli make Italy great again. Serial o Mussolinim rozpala całe Włochy
„M. Syn stulecia” to tytuł powieści historycznej Antonia Scuratiego, osadzonej w realiach narodzin i marszu po władzę ruchu faszystowskiego – od pierwszego spotkania przy Piazza San Sepolcro w Mediolanie w marcu 1919 r., poprzez marsz na Rzym w październiku 1922 r., aż po zabójstwo lidera opozycji Giacoma Matteottiego i ostateczną konsolidację reżimu w styczniu 1925 r.
W rytm setnych rocznic tych kolejnych wydarzeń jesteśmy świadkami triumfalnego pochodu opowieści o Benito Mussolinim przez współczesną kulturę masową, z finałem w postaci monumentalnego serialu na podstawie książki Scuratiego pod tym samym tytułem. Wchodzi na platformy streamingowe właśnie teraz, dokładnie sto lat po słynnym przemówieniu, w którym Duce określił pokonanych obrońców wolności jako idiotów, którzy „szukają motylków pod Łukiem Tytusa”, tj. zwracają uwagę na błahe detale, ignorując sprawy o randze historycznej.
Niebezpieczny uwodziciel
Oglądając serial, z początku można mieć wrażenie nieznośnego dydaktyzmu obliczonego na włoskiego nastolatka. Np. gdy stawiający pierwsze polityczne kroki Mussolini zwraca się wprost do widza z pytaniem: „Wiecie, co to Wielka Wojna?”, przywołując w odpowiedzi daty i liczby poległych. Do pewnego momentu może razić też typowa dla części włoskich aktorów bufonada oraz teatralne – w złym sensie – przerysowanie min i póz.
O dziwo jednak, w miarę jak serialowy Duce przepoczwarza się z dyktatora ledwie aspirującego, i to chwilami na granicy groteski, w rzeczywistego przywódcę, wcielający się w tę rolę Luca Marinelli emanuje również coraz większą charyzmą. Jego słowa trafiają z chirurgiczną precyzją w rozchwiane emocje nie tylko innych filmowych postaci, ale i współczesnego widza.
Tytułowy M.