1096. dzień wojny. Jakie są warunki powodzenia misji militarnej w Ukrainie? W zasadzie jest tylko jeden
Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow ogłosił, że rozmowy z Amerykanami toczą się dwutorowo. Po pierwsze, rozmawia się o Ukrainie, a po drugie – o naprawie wzajemnych relacji Rosja–USA, które mają wrócić do „normalności”.
W obwodzie kurskim ukraińskie wojska straciły część swoich zdobyczy. Rosjanie atakują w kilku miejscach, usiłując też „odciąć” włamanie wzdłuż granicy państwowej.
Uporczywe rosyjskie natarcia pod Kupiańskiem też przyniosły lokalne powodzenie. Rosyjskie wojska ponownie zbliżyły się do rzeki Oskil. Niewielkie postępy poczyniono również w rejonie twierdzy Czasiw Jar, którą Rosjanie coraz bardziej osaczają. Pod Torećkiem z kolei wszelkie ataki zostały powstrzymane. Niestety pod Pokrowskiem, po obu stronach miasta, rosyjskie wojska nadal są zdolne do zdobywania kolejnych terenów.
W Rosji w ciągu trzech lat wojny nastąpił spadek siły nabywczej przeciętnego obywatela o 33 proc. Może nie jest to dużo, ale musi być odczuwalne. Rosjanie nie buntują się jednak, bo rozumieją, że to wszystko przez wredny Zachód.
Wydają się za to niezadowoleni, że ma być jakiś pokój w Ukrainie, bo oddala ich on od zwycięstwa. Uważają, że jeśli nikt ich teraz nie zatrzyma, to Ukraina ze zmniejszoną pomocą Zachodu upadnie. Ta wojna ma doprowadzić do poddania się Ukraińców, takiego ich załamania się, by nie stawiali więcej oporu. W Rosji nawet anonimowi internauci rozumieją to, czego nie rozumie wielu zachodnich polityków.
Czytaj także: Ukraińcy nie owijają w bawełnę. Europa została sama. Obronimy się tylko razem, choć i to nie jest pewne
Amerykanie potrzebują zawieszenia broni
Donald Trump mówi o sprawiedliwym i trwałym pokoju, ale to tylko taki dowcip.