Wymarzony prezent na Dzień Niepodległości 4 lipca podarowali Donaldowi Trumpowi Republikanie – Kongres uchwalił wyłącznie ich głosami Wielką Piękną Ustawę, sztandarowy punkt programu prezydenta. Przedłuża ona ważność obniżonych w 2017 r. podatków, korzystnych najbardziej dla korporacji i najzamożniejszych Amerykanów. Miała ona w tym roku wygasnąć, co zapobiegłoby nadmiernemu wzrostowi deficytu budżetowego i długu Stanów Zjednoczonych. Aby złagodzić efekty zmniejszenia dochodów podatkowych, Kongres obciął wydatki socjalne, głównie na Medicaid, program państwowych ubezpieczeń zdrowotnych dla osób biedniejszych i niepełnosprawnych, oraz zlikwidował wprowadzone przez Joe Bidena kredyty podatkowe na rozwój czystych źródeł energii.
Trump podpisał ustawę w atmosferze patriotycznego uniesienia i przy akompaniamencie chórów na jego cześć wyśpiewywanych przez wierną mu Partię Republikańską. Miny jej polityków rzedną jednak po zapoznaniu się z sondażami, w których większość Amerykanów ocenia sztandarową ustawę źle, co grozi przegraną w wyborach do Kongresu w 2026 r. Oblicza się, że w rezultacie cięć w Medicaid 17 mln ludzi straci ubezpieczenia zdrowotne, a wskutek przewidywanego zamknięcia setek szpitali żyjących z refundacji kosztów leczenia z tego programu tysiące ludzi straci pracę.
Konserwatyści fiskalni ostrzegają, że niskie podatki, w połączeniu z zawartymi w ustawie ogromnymi wydatkami na walkę z nielegalną imigracją, powiększą deficyt ponad obecne 6,7 proc. PKB i dług publiczny powyżej rekordowych wysokości z czasów drugiej wojny światowej. Elon Musk nazwał ustawę Trumpa „obrzydliwą potwornością”, która doprowadzi kraj do bankructwa, i ogłosił, że założy nowe stronnictwo – America Party. Jej sukces jest raczej mało prawdopodobny, ale najbogatszy człowiek świata może Republikanom zaszkodzić, cofając jej kandydatom donacje na ich kampanie.