Gieorgij Michno, nowy ambasador Putina w Warszawie. Będzie węszył i szukał wyzwań
Prezydent Władimir Putin zmienia swojego ambasadora w Polsce. Przede wszystkim odchodzi Siergiej Andriejew. Reprezentował putinowską Rosję w Warszawie od września 2014 r. i przez 11 lat specjalizował się w całkiem sprawnym dokuczaniu Polsce i drażnieniu Polaków. Do swojego celu dążył najchętniej przez relatywizowanie odpowiedzialności ZSRR i Rosji za przewiny z ostatniego stulecia.
Siergiej Andriejew odchodzi
Zgodnie z linią szefostwa w Moskwie umniejszał skalę zbrodni, gloryfikował sowiecki wkład w drugą wojnę i wytykał Polakom, że tego niewdzięcznie nie dostrzegają i nie doceniają. Według odchodzącego ambasadora pakt Ribbentrop-Mołotow był zwyczajnym posunięciem i wynikał z logiki ówczesnej sytuacji międzynarodowej, w ten sposób ZSRR oddalał moment konfrontacji z Niemcami. Poza tym Sowieci wcale Polski nie napadli, nie weszli też na jej terytorium jako pierwsi. Zresztą wina za wybuch drugiej wojny rozkłada się na wiele państw, o czym Polacy zapominają. Pewnie dlatego, że za zaognienie relacji w Europie współodpowiedzialna jest także Polska. Wreszcie jest jedynie polską winą, że stosunki z Rosją są tak fatalne.
Andriejew – co dyplomaci robią rutynowo – chętnie odwiedzał miejsca upamiętnień i groby czerwonoarmistów, m.in. nawiedził przestrzeń po zdemontowanym pomniku gen. Iwana Czeriachowskiego w warmińskim Pieniężnie. Od 2022 r. publicznym wystąpieniom Andriejewa towarzyszyły protesty Ukraińców. 9 maja tamtego roku, w rosyjski dzień zwycięstwa, pozwolił się oblać czerwoną farbą przy wejściu na cmentarz żołnierzy radzieckich w Warszawie (jego zdaniem – rzecz jasna – wyzwolicieli Polski).