Dwa Neapole
Podróże z „Polityką”. Neapol, ostatni skrawek prawdziwych Włoch. Zmienił się nie do poznania
Przyjeżdżając do Neapolu, należy się wystrzegać Google’a. I wcale nie chodzi tu o niechęć do wielkich korporacji technologicznych. Raczej o sprzeciw wobec wszystkiego, co w bezsensowny sposób globalne, ślepo podążające za trendami. Przekłada się to na liczbę komentarzy w mediach społecznościowych, rankingi miejsc, opinie, które o rzeczywistości analogowej wytwarza rzeczywistość cyfrowa. Opinie coraz częściej fałszywe.
Jedz, módl się, kochaj
Przykład: pizza. Prawdą jest, że uśredniając jej poziom we wszystkich tutejszych restauracjach, jest ona zapewne najlepsza na świecie. Ale nie zawsze. Lekcję w tym zakresie można odebrać, stając w bardzo długiej kolejce przed lokalem przy via Sersale 1. To tutaj mieści się Antica Pizzeria da Michele, rozsławiona przez hollywoodzki film „Jedz, módl się, kochaj” z 2010 r., z Julią Roberts w roli głównej.
Trudno o obraz lepiej uosabiający tamten okres. Szczyt radosnej, optymistycznie nastawionej wobec przyszłości globalizacji. Główna bohaterka, rozczarowana swoim raczej nieudanym życiem osobistym w Nowym Jorku, porzuca je i wyjeżdża do Włoch. Wszystko odbywa się zgodnie ze stereotypami. Toskańskie pola są nieskończone, włoscy mężczyźni przystojni, a gospodynie – rozwrzeszczane i niemówiące w żadnym innym języku.
Tak samo stereotypowa jest neapolitańska pizza, z gęstym sosem, cienkim spodem, przypalonymi brzegami i listkiem bazylii pośrodku. Tutaj, w Antica Pizzeria da Michele, Julia Roberts ewidentnie trafia na najlepszą pizzę w swoim życiu, bo wygłasza na jej temat strzelisty monolog. Deklaruje nawet, że „jest zakochana w swojej pizzy, z którą jest w związku”.
Ta jedna kwestia wystarczyła, żeby Antica Pizzeria stała się globalną marką gastronomiczną. A ponieważ lokal istnieje naprawdę, ściąga ogromną liczbę amerykańskich turystów, którzy o tutejszej kuchni wiedzą ewidentnie tyle samo, co bohaterka grana przez Julię Roberts.