Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Farage walczy z najazdem

Nigel Farage Nigel Farage Leon Neal / Getty Images
Lider prowadzącej w angielskich sondażach partii Reform UK Nigel Farage przedstawił plan na „masową deportację nielegalnych imigrantów” z Wysp.

Na lotnisku w Oksfordzie, stojąc na tle baneru imitującego tablicę odlotów, obiecał, że jeśli jego skrajnie prawicowe ugrupowanie wygra wybory (najbliższe muszą się odbyć do 2029 r.), to w ciągu jednej kadencji pozbędzie się z kraju 600 tys. „nielegalów”.

W jaki sposób? Najpierw ich masowo zatrzyma, wykorzystując do tego również armię, co jest nawiązaniem do jego mentora Donalda Trumpa. Potem zamknie w odosobnionych bazach wojskowych – na pewno nie w wynajmowanych przez państwo hotelach, jak teraz. A potem metodą kija (sankcje) i marchewki (2 mld funtów – prawie 10 mld zł) przekona państwa, skąd pochodzą „nielegalni”, do ich przyjęcia. Farage oświadczył, że to oferta również dla reżimu talibów z Afganistanu, skąd pochodzi wielu nielegalnych przybyszów. Ci, którzy dobrowolnie zgłoszą się do deportacji, otrzymają nagrodę w wysokości 2,5 tys. funtów (ponad 12 tys. zł).

Farage zapowiedział również całkowite wstrzymanie rozpatrywania wniosków o azyl, składanych przez uciekinierów próbujących dostać się do Wielkiej Brytanii na łodziach (tzw. small boats) przez kanał La Manche. Wiąże się to z zapowiedzią o wystąpieniu z międzynarodowej Konwencji ds. uchodźców z 1951 r. oraz tymczasowym zawieszeniem udziału w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Wielka Brytania ma problem z nielegalną imigracją. Sprawę miał rozwiązać brexit, którego Farage był wielkim zwolennikiem. Ale dziś liczby są jeszcze gorsze. Od początku roku do brzegów Brytanii dotarło już ponad 28 tys. nielegalnych, równie rekordowa jest tegoroczna liczba wniosków o azyl: 111 tys. Według brytyjskiego rządu tylko od 2020 r. na Wyspy w nieuregulowany sposób dotarło prawie 200 tys. migrantów. W tym roku Londyn deportował do krajów pochodzenia niecałe 11 tys.

Polityka 36.2025 (3530) z dnia 02.09.2025; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama