Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Charlie Kirk, polityczne zło i złoto. Jego zabójcy nikt nie chce mieć w swojej drużynie

Upamiętnienie Charliego Kirka Upamiętnienie Charliego Kirka Jim Urquhart / Reuters / Forum
Kto i dlaczego zabił Charliego Kirka? To mniej istotne niż to, w jaki sposób ta śmierć zostanie wykorzystana. Nawet Jimmy Kimmel stracił już robotę.

Po zbudowaniu mitologii amerykańskiego influencera Charliego Kirka, w której z nienawistnego propagandysty i manipulanta przeobraził się w człowieka, który „wierzył w dialog”, przyszła pora na zbudowanie mitologii jego zabójcy. Cel jest ten sam – polityczne zyski dla skrajnej amerykańskiej prawicy. Nie jest ważne ani to, kto oddał strzał, ani z jakich pobudek to uczynił – narracja została napisana od samego początku. Fakty mogą w tym pomóc, ale z pewnością nie mogą zaszkodzić.

Łuski z furrysami

Zatrzymanie podejrzanego o dokonanie zabójstwa 20-letniego Taylora Robinsona pochodzącego z Utah zmartwiło gubernatora stanu Spencera Coxa. „Przez 33 godziny modliłem się, żeby sprawcą okazał się ktoś przyjezdny, a nie jeden z nas”. Tymczasem był to biały chłopak z konserwatywnej rodziny głosującej na Trumpa. Tabloidy opisały ją jako „normalną rodzinę”, ilustrując to zdjęciami przedstawiającymi Robinsonów np. na targach broni. Co sprawiło, że dokonał zbrodni, pozostaje w sferze domysłów; jego motywy próbuje się zrekonstruować na bazie memów, którymi ozdobił pociski. Spore wątpliwości budzi zapis rozmów, w których przyznał się do wszystkiego, udostępniony mediom przez prokuraturę.

Znalezione na łuskach napisy „Hey fascist! Catch! ↑ → ↓↓↓”, „notices, bulges, OWO, what’s this?”, „Oh bella ciao, bella ciao, bella ciao ciao ciao”, „If you read this, you are gay LMAO” skonfundowały osoby, które nie znają internetowych subkultur i produkowanych przez nie memów.

Reklama