Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Becciu jak Dreyfus?

Watykan w ogniu krytyki. Kardynał Becciu walczy o uniewinnienie

Kardynał Giovanni Angelo Becciu Kardynał Giovanni Angelo Becciu Andreas Solaro/AFP / East News
Miał być „proces stulecia”, a zanosi się na kpinę z prawa. Tak media włoskie komentują zgrzyty towarzyszące rozprawie przed cywilnym watykańskim Trybunałem Odwoławczym.

Chodzi o odwołanie się od wyroku skazującego na kary więzienia osoby oskarżone o spowodowanie poważnych szkód finansowych na niekorzyść budżetu państwa papieskiego. Doszło do nich wskutek nietrafionego nabycia nieruchomości w Londynie za 400 mln dol. Wśród dziesięciorga oskarżonych znalazł się włoski kardynał Angelo Becciu. Ponieważ nigdy dotąd kościelny purpurat nie trafił na ławę oskarżonych, proces nabrał wymiaru precedensu. Rozpoczął się za pontyfikatu Franciszka i miał być przykładem przejrzystości watykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Becciu wymierzono karę pięciu i pół roku więzienia. Jednak już podczas procesu pojawiły się ostre krytyki co do jego rzetelności i roli, jaką odgrywał w nim sam Franciszek. Do tego stopnia, że zestawiano go, słusznie czy nie, z procesem Dreyfusa.

Jeszcze gorzej sprawa ma się z rozprawą odwoławczą. Obrona zażądała wyłączenia prokuratora Alessandra Diddiego. Według niej miał on wraz z dwiema związanymi ze sprawą kobietami – jedna jest uwikłana w skandal „Vatileaks 2.0”, druga miała w przeszłości pracować dla włoskich służb specjalnych – zmanipulować na niekorzyść kardynała treść zeznań głównego świadka oskarżenia. Sąd odwoławczy przychylił się do wniosku obrony. Co gorsza, oddalił także wniosek oskarżenia o ponowne rozpatrzenie wysokości zasądzonych już kar. Tak więc prokurator poniósł dwie porażki, a Becciu ma szansę poprawić swój wizerunek, choć kardynalskich przywilejów i dawnej pozycji w Watykanie raczej nie odzyska. Pytanie tylko, czy w państwie, w którym papież jest zarazem najwyższym władcą, prawodawcą i sędzią, w ogóle można mówić o niezależnym wymiarze sprawiedliwości.

Polityka 44.2025 (3538) z dnia 28.10.2025; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 9
Oryginalny tytuł tekstu: "Becciu jak Dreyfus?"
Reklama