Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

1356. dzień wojny. Konstantyniwka jak Pokrowsk? Szykuje się kolejna strefa śmierci

Ruiny Konstantyniwki Ruiny Konstantyniwki Yan Dobronosov / Reuters / Forum
Ostatnią dużą częścią obwodu donieckiego, która jeszcze nie wpadła w łapy Rosji, jest obszar miast Konstantyniwka, Kramatorsk, Słowiańsk, Raihorodok i Łymań. Ale Rosjanie zaczęli bitwę o Konstantyniwkę z innego powodu.

30 sierpnia 2023 r. ukraińskie drony dalekiego zasięgu zaatakowały lotnisko w Pskowie. Stacjonuje tam 334. Berliński Pułk Lotnictwa Transportowego Gwardii wyposażony w samoloty Ił-76. Trafione zostały cztery takie samoloty i Rosjanie uznali je za „uszkodzone”. Jak właśnie ujawniły zdjęcia satelitarne, po ponad dwóch latach trzy z nich, do dziś nienaprawione, nadal tam stoją i niszczeją. Można więc je uznać za zniszczone, bo do służby już raczej nie wrócą.

Czytaj także: Dlaczego Rosjanie popierają wojnę? Oto zagadka ich odporności

W nocy ukraińskie morskie bezzałogowe jednostki pływające zaatakowały port Tuapse w Kraju Krasnodarskim. W mieście było słychać potężne eksplozje z portu. Nie jest wykluczone, że zostały też trafione wojenne jednostki Floty Czarnomorskiej.

Nie wiadomo, śmiać się czy płakać. W rosyjskim internecie ciekawe info. Jeśli wierzyć nielicznym doniesieniom, personel Sił Powietrzno-Kosmicznych, w tym także latający, narzeka, że podaje im się mięso z konserw z karmą dla psów, kupione tanio na Zachodzie. Ludzie się poskarżyli, poszły pisemne meldunki do własnego dowództwa, które sprawę zignorowało. Napisano więc do Sztabu Generalnego, skąd nadeszła gniewna odpowiedź: „przypomnijcie sobie los dziadów, którzy odparli wroga na jakach i iłach, żywiąc się wyłącznie kaszą z tuszonką”. Niestety ciężko tę informacje potwierdzić, nie wiadomo, czy to nie jest ukraiński żart, bo w Rosji ludzie raczej się pilnują, co piszą w internecie.

Amerykański shut-down negatywnie wpłynął na dostawy broni dla Ukrainy i dla sojuszników z NATO. Niedopełnienie formalności przez urzędników administracji amerykańskiej sprawiło, że wielu rakiet powietrze-powietrze AMRAAM i rakiet przeciwlotniczych Patriot zakupionych przez Ukrainę (w dużej mierze za pieniądze Unii Europejskiej) nie można załadować na statki i wysłać za ocean.

Reklama