1377. dzień wojny. Cherry picking, false balancing, mirror messaging. Tą bronią walczy z nami Rosja
Okazało się, co opisała „Gazeta Wyborcza”, że oficerem prowadzącym Ołeksandra Kononowa i Jewhienija Iwanowa – Ukraińców pracujących na zlecenie Rosji – był Jurij Sizow, oficer elitarnej jednostki Specnazu GRU JW 92 154 z miejscowości Sienież w Sołnecznogorsku w obwodzie moskiewskim. Sienież to zamknięte miasteczko wojskowe na brzegu jeziora o tej samej nazwie, gdzie wstęp jest za specjalnymi przepustkami.
Jednostka oficjalnie nie ma nazwy, ale czasem mówi się o niej „jednostka Sienież”. To szkoła dywersantów, do której można się dostać w wieku 28 lat lub starszym, będąc co najmniej chorążym, a najlepiej oficerem. Szkolenie podstawowe trwa sześć miesięcy, dalsze kształcenie instruktorskie jest prowadzone na specjalnych kursach. W szkole krąży duch słynnego profesora nauk dywersyjnych płk. Ilii Starinowa, z inspiracji którego w październiku 1950 r. powstał Specnaz GRU jako samodzielny rodzaj wojsk. Z tym profesorem to nie żart. Jako wykładowca działań specjalnych, z bogatą praktyką „w terenie” z II wojny światowej Starinow faktycznie się doktoryzował z dywersji i działań specjalnych, a następnie za dorobek naukowy (!) na tym polu uzyskał tytuł profesora (członka rzeczywistego Akademii Nauk ZSRR).
Jednostka Sienież powstała 5 marca 1999 r. jako Centrum Szkolenia Specjalistów, tu: specjalistów od dywersji Specnazu GRU. Potem została przekształcona w 322. Centrum Specjalnego Przeznaczenia GRU i już nie jest jednostką szkolną, lecz operacyjną. Najciekawsze jest jednak co innego. O użyciu „specjalsów” z Sienieża decyduje osobiście prezydent Rosji, a zatem decyzję o przeprowadzeniu dywersji w Polsce musiał zatwierdzić Władimir Putin.