Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Oddział zamknięty

Imigranci w USA: amerykańska ksenofobia?

Ałła zakochała się w Waynie, Amerykaninie, który pracował razem z nią w brooklyńskiej bibliotece Ałła zakochała się w Waynie, Amerykaninie, który pracował razem z nią w brooklyńskiej bibliotece
Być jak Amerykanin. To nieosiągalny cel kilkunastu milionów mieszkańców USA.

"Tylko nieliczne spośród ich dzieci uczą się angielskiego. Nazwy naszych ulic już pisane są w dwóch językach. Jeśli nie przerwiemy ciągłego ich napływu, wkrótce nas zaleją, tak że nie będziemy w stanie ocalić języka i zagrozi to naszym rządom" - wielu Amerykanów, zwłaszcza tych konserwatywnych, mogłoby się dziś podpisać pod tymi zdaniami. Autorem tego mało znanego cytatu jest niejaki Benjamin Franklin. W 1750 roku niepokoił się o los takich jak on "tubylców", zagrożonych, jego zdaniem, przez imigrujących masowo do Ameryki Niemców, którą to grupę Ojciec Narodu widział jako "najgłupszą część niemieckiej nacji".

Wynika z tego, że państwo amerykańskie już u swego zarania przyjmowało imigrantów, ale bez wielkiego entuzjazmu. Argumenty zawsze były te same: przyjezdni stanowią tanią siłę roboczą, obniżają więc stawki wynagrodzeń, przez co "rodowici" Amerykanie tracą stanowiska pracy. Ludność napływowa stanowi także zagrożenie dla kultury amerykańskiej, importuje bowiem ze sobą obce kryteria moralne i religię, i nie asymiluje się z ludnością lokalną. Czasem tylko daje się słyszeć cichy głos tych, którzy twierdzą, że nie istnieje coś takiego jak amerykańska kultura czy kuchnia. Weźmy choćby taki blues czarnych niewolników, przemysł filmowy Hollywood stworzony przez żydowskich imigrantów z Rosji i Polski, oraz hamburgera przywiezionego z Hamburga, pizzę z Włoch i bajgla z krakowskiego Kazimierza.

Amerykańska ksenofobia wyrażała się w USA na wiele sposobów - zakazem kupowania ziemi przez cudzoziemców (w Pensylwanii, na początku XVIII wieku), panicznym strachem przed krucjatą religijną (w Bostonie purytanie wieszali kwakrów, a w Virginii anglikanie wsadzali do więzień baptystów, wszędzie natomiast dyskryminowano katolików, odmawiając im prawa do głosowania i publicznych stanowisk).

Reklama