Jak dyskryminować, to pozytywnie
Czy biali mężczyźni w Wielkiej Brytanii pójdą na bruk?
Brytyjska minister ds. kobiet chce wyrzucić do śmietnika prawo, które zabrania pracodawcom stosowania kryteriów rasy i płci przy naborze pracowników. Minister uważa, że potrzebne jest radykalne posunięcie, by dyskryminowani członkowie społeczności mogli w końcu zrealizować swój pełen potencjał.
Kobieta powinna móc spojrzeć w oczy parlamentarzyście
Plan ma być "akcją afirmacyjną" raczej niż "dyskryminacją pozytywną". Różnica jest taka, że kandydaci z gorszymi kwalifikacjami nie będą traktowani preferencyjnie. Zmiana w prawie może również dotyczyć uniwersytetów, zezwalając na preferencyjną selekcję studentek na kierunkach takich jak nauki ścisłe, które dotychczas zdominowane były przez mężczyzn.
Przedstawicie środowisk drobnych biznesmenów ostrzegają, że rządowe regulacje będą dla nich dodatkowym obciążeniem - bo nie mają odpowiednich działów HR, by manewrować przez pola minowe nowych regulacji. Ann Widdecombe, konserwatywna parlamentarzystka, uważa, że propozycja jest płytka, a w dodatku szkodliwa, bo sugeruje, że kobiety i mniejszości etniczne potrzebują specjalnego traktowania. "Każda parlamentarzystka powinna móc spojrzeć w oczy każdemu parlamentarzyście - włącznie z premierem - wiedząc, że nie zaszła tam za sprawą specjalnych akcji", oświadczyła pani Widdecombe. Theresa May, minister ds. kobiet w gabinecie cieni, mówi, że minister Harman powinna skupić się na prawdziwych problemach w pracy, takich jak przepaść płacowa między kobietami a mężczyznami.
Menadżer funduszu zasługuje na szofera
Kobiety muszą spojrzeć prawdzie w oczy, zachęca felietonista