Jak rozpętałem światową panikę
Antyislamski film przyczynkiem do debaty na temat islamu w Europie
Antyislamski film produkcji prawicowego holenderskiego polityka Geerta Wildersa zmobilizował islamskich ekstremistów, holenderskich neonazistów, duńskich karykaturzystów i polityków po obu stronach sceny politycznej - zanim w ogóle wszedł na ekrany. Jak Wilders to zrobił? I co tym osiągnął? Niemiecki Der Spiegel i holenderski NRC Handelsblad wspólnie rozpoczęły międzynarodową debatę na temat filmu - i islamu w Europie.
Meczety wypierają nasze młyny!
Geert Wilders, 44-letni ekscentryczny polityk, którego znakiem firmowym są tlenione blond włosy, swoją polityczną reputację antyislamisty budował od dawna. Jako lider partii PVV, holenderskiej Partii Wolności, ma na koncie porównanie Koranu do "Mein Kampf" Hitlera, wypowiedzi o groźbie muzułmańskiego tsunami i propozycje odesłania imigrantów skąd przyszli, o ile nie wyrzekną się islamu. Mimo zagrożenia życia (ostatnie 5 lat spędził w strzeżonym domu z 24-godzinną ochroną), nie zrezygnował z prowokacji i zniesławień w swoim politycznym repertuarze. Taki styl uprawiania polityki zjednuje mu coraz więcej wyborców - i przysparza coraz więcej wrogów. "Fitna" to kolejny krok w krucjacie Wildersa przeciwko islamizacji Holandii.
Historia powtarza się - jako farsa
W ostatnich latach poparcie dla polityków, którzy głoszą hasła antyimigracyjne i antyislamskie w 16-milionowej Holandii stale rośnie. Zyskujący na popularności kontrowersyjny prawicowy polityk Pim Fortuyn został brutalnie usunięty ze sceny, kiedy tuż przed wyborami parlamentarnymi w 2002 roku zamordował go biały holenderski aktywista.