Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Berlusconi x 3

Dziarski 71-latek przywróci Włochom silną pozycję w europejskiej lidze?

Przedwyborcza agitacja Berlusconiego była bardziej stonowana niż jego cztery poprzednie kampanie. Fot. Manuela Cacciaguerra / Emblema / REPORTER Przedwyborcza agitacja Berlusconiego była bardziej stonowana niż jego cztery poprzednie kampanie. Fot. Manuela Cacciaguerra / Emblema / REPORTER
Właśnie zakończone wybory całkowicie odmieniły włoski parlament. Odpadli: rzymska księżniczka i transseksualny prawnik. Weszli: zdeklarowany faszysta i brat słynnego projektanta Versace. Premierem po raz trzeci zostanie najbogatszy człowiek w kraju, Silvio Berlusconi.

Dziarski i wojowniczy jak zawsze, choć po liftingach twarzy, 71-letni magnat medialny i właściciel klubów sportowych, zmiótł z urzędu Romano Prodiego i zgarnął przeważającą większość głosów. Czy przywróci Włochom silną pozycję w europejskiej lidze?

Zbawca Italii

Najwięcej Włochów zagłosowało na partie popierające Silvio Berlusconiego jako kandydata na premiera. Mimo wykorzystywania władzy do własnych interesów i wlekących się spraw sądowych Berlusconi pozostaje figurą wyjątkową na Zachodzie: rządzi się własnymi zasadami i uchodzi mu to na sucho, komentuje Time. W przeciwieństwie do Prodiego, Berlusconi stanie teraz na czele koalicji z solidnym poparciem w obu izbach parlamentu. Jego partia Lud Wolności i Partia Demokratyczna przegranego kandydata na premiera, Waltera Veltroniego, zdobyły łącznie ponad 70 proc. głosów. Największym sprzymierzeńcem Berlusconiego jest antyimigrancka Liga Północna, która domaga się wprowadzenia systemu federalnego i niezależności dla zamożniejszej północy.

Wybory zaowocowały nie tylko zwycięstwem Berlusconiego, ale też uproszczeniem włoskiej sceny politycznej. Parlament, tradycyjnie rozczłonkowany na dziesiątki małych partii i ugrupowań, wygląda teraz dużo przejrzyściej. Agencja prasowa ANSA podała, że ilość partii w niższej izbie parlamentu spadła z 26 do 6. Siła rządu zostanie w ten sposób wzmocniona, przewidują eksperci, bo znikną małe partie, które miały nieproporcjonalny wpływ.

Reklama