Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Jest gaz, a gdzie rura?

UE zacieśnia współpracę energetyczną z Azją Środkową

Całość wydobycia turkmeńskiej ropy przeznaczona na eksport powiązana jest kontraktami Całość wydobycia turkmeńskiej ropy przeznaczona na eksport powiązana jest kontraktami Han Chuanhao / BEW
Obiecał Rosji, a da nam. Turkmenistan dzieli swój gaz jak skórę na niedźwiedziu.

W poszukiwaniu nowych źródeł energii Unia Europejska zacieśnia stosunki z Azją Środkową. Właśnie odniosła pierwszy sukces w negocjacjach: Turkmenistan zgodził się zarezerwować dla Europy 10 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego, mimo, że był już obiecany Rosji i Chinom. Ale nawet jeśli Unia rzeczywiście go dostanie, nie wiadomo jak go do Europy przetransportować.

10 miliardów dla nas!

W zeszłym tygodniu przedstawiciele Unii Europejskiej odbyli serię spotkań z reprezentantami krajów Azji Środkowej w Aszchabad, stolicy Turkmenistanu. Komisarz ds. stosunków zewnętrznych Unii, Benita Ferrero-Waldner, powiedziała w wywiadzie dla Financial Times, że owocem tych spotkań są pierwsze konkretne umowy na dostawy środkowoazjatyckiego gazu do Europy. Co więcej, otwierają się dla EU możliwości udziału w ofertach przetargowych na zagospodarowanie turkmeńskich złóż. "Turkmenistan jest gotów na szeroki i intensywny dialog z Unią na zasadach dających obu stronom równe prawa i korzyści", oświadczył prezydent Turkmenistanu Gurbanguly Berdimuhammedow.

Łącznie Unia importuje 300 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie, więc gaz turkmeński zabezpieczy tylko 3 proc. zapotrzebowania. Ale komisarz podkreśla, że to ważny krok w kierunku zmniejszenia zależności od Rosji.

Tędy czy tamtędy?

Nadal jednak nie znaleziono sposobu na transport tego gazu do Europy. Rosja odmawia tranzytu. "Wszystkie zdolności przesyłowe gazu środkowoazjatyckiego zostały zakontraktowane aż do 2010 roku pod gaz zakupiony przez nas. Nie wiemy co Ferrero-Waldner ma na myśli mówiąc o 10 mld metrów sześciennych w roku 2009", skomentował rzecznik Gazpromu.

Reklama