Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Matka wszystkich lotnisk

Berlińskie Tempelhof poróżniło Niemców

Monumentalny terminal Tempelhof, jeden z największych na świecie, znajduje się w odległości zaledwie 20 minut spacerem od Bramy Brandenburskiej i Reichstagu. Fot. martinroell, Flickr, CC by SA Monumentalny terminal Tempelhof, jeden z największych na świecie, znajduje się w odległości zaledwie 20 minut spacerem od Bramy Brandenburskiej i Reichstagu. Fot. martinroell, Flickr, CC by SA
Jedno jest pewne w sprawie berlińskiego Tempelhof: niewiele stolic na świecie ma lotnisko w centrum. Władze miasta i jego mieszkańcy zadecydowali jednak, że samoloty nie powinny już tu lądować.

Dokładnie nie wiadomo jeszcze w co zostaną zamienione historyczne terminale i pasy startowe: w muzeum, klinika, czy może plan filmowy?

Teutoński bastion

Monumentalny terminal Tempelhof, jeden z największych na świecie, znajduje się w odległości zaledwie 20 minut spacerem od Bramy Brandenburskiej i Reichstagu. Wybudowany w narodowosocjalistycznym stylu, nadal robi przytłaczające wrażenie, mimo że kamienne orły na fasadzie nie trzymają już swastyk w szponach.

Kiedyś były tu rozległe łąki, gdzie pasterze wypasali owce. Potem pruska armia odbywała tu ćwiczenia. Na przełomie wieków, kiedy rozkwitający Berlin konkurował z Paryżem o prym w Europie, pola Tempelhof były popularnym celem weekendowych wypadów berlińczyków spragnionych słońca i otwartej przestrzeni, o które trudno w ciemnych podwórkach. Nad tymi polami w 1909 roku amerykański pilot-pionier, Orville Wright, przeleciał w samodzielnie skonstruowanej machinie, która zdołała utrzymać się w powietrzu przez całą minutę. Tempelhof był już wtedy lotniskiem, na które składały się dwa niewielkie terminale i prowizoryczny pas startowy, skąd startowały zeppeliny.

W 1935 roku Adolf Hitler, osobiście zaangażowany w plan budowy "lotniska świata", widział je jako "wieczne", "imponujące", wręcz "druzgocące". Zaprojektowany przez Ernsta Sagebiela kompleks to 285 tys. metrów kwadratowych powierzchni podzielonej na 49 budynków, 7 hangarów i 9 tys. pomieszczeń biurowych - do dziś jedna z najrozleglejszych budowli świata.

Kiedy w 1948 roku władze strefy radzieckiej zarządziły blokadę zachodnich sektorów Berlina, Tempelhof uratowało odciętych od żywności i energii mieszkańców. Przez 11 miesięcy, co 90 sekund lądowały tu amerykańskie i brytyjskie samoloty wyładowane zaopatrzeniem.

Reklama