Na całym świecie rozbudowują się muzea. Trend jest coraz wyraźniejszy, a powody zasadniczo dwa.
Podróżowanie z rowerem to inny wymiar. Kto nie drżał na dworcu, czy mu kolej łaskawie zabierze rower, ten nie zrozumie.
2 maja 1945 r. polscy żołnierze walczący na ulicach Berlina wywiesili biało-czerwone flagi. Spory odsetek czerwonoarmistów stanowili też Ukraińcy.
W pierwszy weekend kwietnia dobiegła końca retrospektywa Nan Goldin „This Will Not End Well” w berlińskiej Neue Nationalgalerie. Głośną wystawę przyszło zobaczyć blisko ćwierć miliona osób.
Krytykowane od pewnego czasu za przesadną niszowość i rozczarowujący konkurs główny Berlinale zapowiada rewolucyjne zmiany. Jest więcej głośnych nazwisk, a doraźność ma nie przesłaniać uniwersalnych treści.
Powoli opadają emocje związane z otwarciem Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Tymczasem w stolicy naszych zachodnich sąsiadów wyrasta nie mniej okazały gmach. I podobnie kontrowersyjny.
Sytuacja uchodźcza na warszawskich dworcach uspokoiła się. Dużo goręcej jest teraz za naszą zachodnią granicą. Ale wciąż za wcześnie, by powiedzieć: „najgorsze za nami”.
Berlińczycy zdecydowali w referendum, że chcą wywłaszczenia spółek giełdowych, które udają kamieniczników. Na szali stoją sprzeczne interesy ich akcjonariuszy i lokatorów.
Niemcy walczą z koronawirusem bez przesadnego przymusu, ale też bez entuzjazmu. Największą cenę płacą mieszkańcy Berlina, politycznej i rozrywkowej stolicy kraju.