Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Czym zaskoczy Berlinale? Będzie nowy Bong Joon-ho i Linklater. I poważne zmiany

„Mickey 17” „Mickey 17” mat. pr.
Krytykowane od pewnego czasu za przesadną niszowość i rozczarowujący konkurs główny Berlinale zapowiada rewolucyjne zmiany. Jest więcej głośnych nazwisk, a doraźność ma nie przesłaniać uniwersalnych treści.

Największą atrakcją rozpoczynającego się 13 lutego międzynarodowego festiwalu będzie premiera nowego superwidowiska Bong Joon-ho, którego oscarowy „Parasite” okazał się wielkim hitem na całym świecie. Koreańczyk zaprezentuje napisaną na podstawie powieści Edwarda Ashtona dystopijną czarną komedię science fiction „Mickey 17” z Robertem Pattinsonem w roli nieustannie klonowanego kosmonauty wysłanego w celu podboju obcej planety. Film nie bierze udziału w konkursie i wejdzie do kin w połowie marca.

Czytaj też: Oscary 2025: lżejsze kino i mały przełom

Problemy naszych czasów

Jubileuszową 75. edycję (która odbywa się w przededniu wyborów parlamentarnych w Niemczech) otworzy światowa premiera współczesnego dramatu – „The Light” Niemca Toma Tykwera. Po siedmiu latach zajmowania się serialem „Babylon Berlin” autor „Biegnij, Lola, biegnij” i „Pachnidła: Historii mordercy” wraca z dużym rozmachem do kina. W „The Light” kreśli portret życia codziennego niemieckiej rodziny z klasy średniej w świecie, który się radykalizuje. „Reżyser dostrzega piękno i radość rozbitej i pełnej wyzwań rzeczywistości, a także w sposób magiczny zdaje się odzwierciedlać istotę problemów naszych czasów” – zachwala najnowsze dzieło Tykwera nowa dyrektorka festiwalu Tricia Tuttle.

Reklama