Team Manila, studio graficzne i firma odzieżowa ze stolicy Filipin, która w swoich kolekcjach odwołuje się do symboli narodowego ruchu oporu, wpadła na pomysł, by wyprodukować koszulkę z podobizną Ninoy Aquino, bohatera opozycji, który walczył z dyktaturą w latach 80. W tym roku Filipiny obchodzą 25. rocznicę jego zabójstwa, które zmobilizowało opozycję do walki z reżimem Ferdinanda Marcosa, w efekcie obalonego.
Producent mówi, że celem kampanii jest nie tylko sprzedaż, ale także chęć zainteresowania młodych Filipińczyków ich własnym dziedzictwem kulturowym. To T-shirt, który ma inspirować: "Nadszedł czas nowych bohaterów, bohaterów nowej generacji. Możesz nim być ty, może nim być każdy. Koszulka to tylko początek". Jednej z innych kolekcji odzieżowych firmy (marka nosi nazwę Re-publika) towarzyszy manifest niemal rewolucyjny, wzywający do powstania z prochów, inicjowania zmian i odnowy życia publicznego (Reinvent the public).
Fashionism
Dlaczego młodzież tak chętnie kupiła pomysł T-shirtu z podobizną narodowego bohatera? Nacjonalizm nie jest przecież w modzie. Projektant koszulki przekonuje, że zainicjował ruch patriotyczny. "Wszyscy dziś noszą zachodnie ubrania. Młodzież filipińska zapomniała skąd pochodzi. Próbujemy wskrzesić filipińską kulturę, łącząc to, co najbardziej przemawia do młodych: przedmioty codziennego użytku, wzornictwo i modę - doskonałe nośniki patriotycznego przesłania. Dzięki tym koszulkom studenci i młodzi profesjonaliści z Manili zyskali własny głos, twierdzi projektant.
A co powiedziałby na to Ninoy? Czy nie miałby nic przeciwko temu, że jego podobizna, powielona w tysiącach kopii, wisi w oknach wystawowych i ląduje w pralce? Dziedzictwo kulturowe w ostatecznym rozrachunku należy do konsumenta, odpowiada BBC. To konsument ma ostatnie słowo i w polityce, i w modzie. A ostatnio poglądy polityczne coraz rzadziej wyrażane są poprzez udział w zorganizowanych ruchach, coraz częściej natomiast tym, co się nosi. Nowe zjawisko ma już nazwę: fashionalism. Po polsku...?