Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Długi miodowy miesiąc

Obama wciąż na fali

Fot. Wesley Fryer, Flickr, CC by SA Fot. Wesley Fryer, Flickr, CC by SA
Czar Baracka Obamy nie mija. I to wbrew kryzysowi gospodarczemu, dołującej giełdzie, wojnom w Iraku i Afganistanie oraz całej serii chybionych nominacji.

Pięć tygodni po inauguracji nowy prezydent USA wystąpił przed połączonymi izbami Kongresu. Przemówienie było oratorskim tour de force: poza przypomnieniem planu wyjścia z recesji i potężnym zastrzykiem optymizmu („Odzyskamy siły i wyjdziemy z tego mocniejsi”), Barack Obama przedstawił wizję długofalowych zmian: rozwoju alternatywnych źródeł energii, zielonych technologii, reformy ubezpieczeń zdrowotnych jeszcze w tym roku, aby wszystkich było stać na opiekę medyczną, oraz radykalnej naprawy edukacji. Obiecał też, że do końca pierwszej kadencji zmniejszy o połowę rekordowy deficyt budżetowy i załagodzi nierówności dochodów.

Komentatorów zaskoczyła śmiałość tych planów, brzmiących nieco fantastycznie w obliczu gospodarczej zapaści. Doradca kilku prezydentów David Gergen porównał pierwszą część wystąpienia do zapowiedzi New Dealu w latach 30., w drugiej dostrzegł analogie z motywem Great Society z lat 60., kiedy uchwalano programy równouprawnienia Afroamerykanów i walki z nędzą. To miara ekscytacji, jaką wciąż wywołuje charyzmatyczna osobowość Obamy. Pod względem retorycznym przemówienie było jak zwykle perfekcyjne. Ale im więcej tych doskonałych wystąpień, tym częściej pada pytanie, czy prezydent będzie w stanie sprostać składanym obietnicom.

Jak Roosevelt w czasie Wielkiego Kryzysu, Obama w rekordowo krótkim czasie przeforsował plan pobudzenia gospodarki. Zbiera jednak pochwały tylko za tempo – światełko w kryzysowym tunelu się nie pokazało. Kryzys gospodarczy, którego przezwyciężenie stawia za priorytet swej prezydentury, pogłębia się i nie widać z niego szybkiej drogi wyjścia.

Polityka 10.2009 (2695) z dnia 07.03.2009; Świat; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Długi miodowy miesiąc"
Reklama