Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Banalność demokracji

Demokracja - lekarstwo, które nie leczy

Tyrani nie mają monopolu na zło. Ileż wojen, niegodziwości i zbrodni sprowadziliśmy na ten świat, wrzucając głos do urny - przypomina Pankaj Mishra.

W swoich pamiętnikach, zatytułowanych „Secrets", Daniel Ellsberg opisuje, jak ryzykując wieloletnie więzienie, postanowił przekazać dokumenty Pentagonu - ściśle tajne zapisy amerykańskich działań wojennych w Wietnamie - do redakcji „New York Timesa". Licząc na wsparcie swojej żony Patricii, pokazał jej kilka raportów dotyczących strategii bombardowań opracowanej przez jego byłych przełożonych w Pentagonie. Żona była przerażona niektórymi wyrażeniami zawartymi w dokumentach, takimi jak „konieczność osiągnięcia progu bólu", „bombardowanie celów na plastry salami", „zapadka", „dokręcanie śruby". - To język oprawców - powiedziała. - Trzeba to ujawnić.

Ciemny lud to kupi

Przypomniałem sobie o tym, gdy czytałem o celach przyświecających atakowi na Gazę, określonych przez politycznych i wojskowych przywódców Izraela oraz ich zachodnich sojuszników. Przemawiając do delegacji proizraelskiego lobby AIPAC, prezydent Szimon Peres potwierdził: Celem jest wymierzenie silnego ciosu ludności Gazy, aby odechciało się jej ostrzeliwać Izrael. Na łamach dziennika „The New York Times" Thomas Friedman - który wcześniej stwierdził, że inwazja Stanów Zjednoczonych na Irak miała na celu powiedzenie światu muzułmańskiemu, żeby się „udławił" - przyznał: „Jedynym długofalowym sposobem odstraszania jest zadawanie wystarczająco dużych cierpień ludności cywilnej".

Być może przestaje już nas szokować fakt, że przywódcy wyłaniani w wyborach demokratycznych i dziennikarze zapożyczają swoje słownictwo od Ajmana az-Zawahiriego, jednego z przywódców Al-Kaidy i Hasana Nasrallaha, lidera Hezbollahu - w końcu wojna z terroryzmem, obecnie oficjalnie uznana za „błąd", poważnie zdezorientowała niektórych najlepszych pisarzy i myślicieli.

Reklama