TERESA OLSZAK: – Jest dziś moda na fitness. Dlaczego?
BARTŁOMIEJ KRYNICKI: – Bo zawiera w sobie dobrostan zarówno fizyczny, psychiczny, jak też społeczny. To postawa, która ma na celu utrzymanie nie tylko dobrej kondycji ciała w ruchu, ale też zdrowych nawyków żywieniowych i odrzucenie nałogów. Ważne jest także utrzymanie równowagi między pracą a wypoczynkiem, a także wiele działań prozdrowotnych, których celem jest wzrost zadowolenia z życia. Jestem fit oznacza, że jestem aktywny, żyję zdrowo i w ogólnym dobrostanie.
Jakie są formy fitnessu?
Taneczna, jak zumba, z urządzeniami, jak step, czy ogólnorozwojowa – jak np. joga czy pilates. Inne formy to stretching, TBC (Total Body Conditioning), cycling, czyli jazda na rowerze stacjonarnym w grupie przy muzyce, ale także pump. Fitnessem może być również nordic walking czy ćwiczenia na świeżym powietrzu w lesie. Z drugiej strony fitness to także sprzęt – ciężarki, maty, sztangi, ekspandery, gumy, bossu, piłki, stepy, colbordy. Możemy wreszcie mówić o fitnessie jako o działalności, czyli o klubach, i w tym kontekście także jako zajęciu zawodowym.
Które partie ciała rozwija?
To działania ukierunkowane na aktywność całego organizmu. Dlatego na zajęciach pracujemy nad układem mięśniowym, kostno-stawowym, krwionośnym czy oddechowym. Wszystko to ma zaś wpływ na układ nerwowy, czyli odpowiada na potrzeby psychiczne ćwiczącego – po prostu poprawia samopoczucie. I wydolność organizmu.
Kondycję możemy budować podczas takich zajęć, jak wspomniane wcześniej TBC, podczas których angażowane są naprzemiennie lub jednocześnie wszystkie partie ciała. Dobre efekty daje ABT (skrót: abdominal – brzuch, buttocks – pośladki, thighs – uda), czyli ćwiczenia modelujące i wzmacniające dolne partie ciała, popularne wśród kobiet.