Żyjmy Lepiej

Niech cię sport nie boli

Rozgrzewka służy uelastycznieniu wszystkich partii mięśni, dzięki czemu zmniejszy się ich podatność na mikrouszkodzenia. Rozgrzewka służy uelastycznieniu wszystkich partii mięśni, dzięki czemu zmniejszy się ich podatność na mikrouszkodzenia. SPL / EAST NEWS
Zakwasy to popularna nazwa zespołu opóźnionego bólu mięśniowego. Pojawiają się nie tylko u osób, które rozpoczynają przygodę ze sportem, ale też u tych, które wracają do ruchu po dłuższej przerwie. Jest na nie jakiś sposób?

Pierwsze godziny po inauguracyjnym treningu nie zapowiadają żadnych dolegliwości. Przeciwnie, nowicjusz jest z siebie dumny, że wreszcie udało mu się pokonać własną niemoc i zaplanowane od dawna zmiany zaczął wprowadzać w życie. Ci, którzy po kilku tygodniach wrócili na salę gimnastyczną lub bieżnię, też odczuwają satysfakcję, szczególnie jeśli niedawno wyleczyli kontuzję, która zmusiła ich do przerwania aktywności fizycznej.

Ale następnego dnia nie jest już tak miło. Nie można ruszyć ręką, bolą nogi, plecy i mięśnie brzucha. Po 24 godzinach od treningu ciało, zamiast szykować się do następnego, jest tak obolałe, że marzy się tylko o leżeniu na kanapie. Kolejny dzień nie przynosi poprawy. Czy to może świadczyć o tym, że jednak człowiek nie ma w sobie genów sportowca i nie ma sensu na siłę z tym walczyć?

Otóż nie. Zakwasy mogą mocno zniechęcać do aktywności fizycznej, ale nie są dowodem, że z ruchem ludziom nie po drodze, może szkodzić i trzeba się go wystrzegać. Przeciwnie, pojawiają się one u osób, które zaniedbują regularny wysiłek i mają niewyćwiczone mięśnie.

Dawniej uważano, że źródłem tego bólu jest kwas mlekowy odkładający się w mięśniach. Jest to związek, którego powstawanie wiąże się ze spalaniem glukozy – niezbędnej do tego, aby powstawała energia i mięśnie mogły się kurczyć podczas długotrwałego wysiłku. Bezpośrednim źródłem energii chemicznej jest ATP, który podczas skurczu ulega rozpadowi do innych związków, i co ważne – nie wymaga to obecności tlenu. W warunkach beztlenowych spalanie glukozy wytwarzającej energię dla komórek w formie ATP odbywa się poprzez reakcję zwaną glikolizą, a zgromadzony w mięśniach glikogen rozkładany jest do kwasu mlekowego. To prawda, że wzrastające stężenie tego kwasu podczas treningu odbierane jest jako doznanie bólowe, lecz okazuje się, że już w ciągu dwóch godzin jest on odprowadzany z mięśni przez układ krwionośny do wątroby.

Żyjmy lepiej „Trzymaj formę” (100171) z dnia 27.07.2020; Co lubi ciało; s. 90
Reklama