Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Język 2.0

Nowa polszczyzna w sieci

Z punktu widzenia społeczności każde nasze odłączenie od sieci, choćby na sen czy pracę, jest zwykłą przerwą techniczną. Z punktu widzenia społeczności każde nasze odłączenie od sieci, choćby na sen czy pracę, jest zwykłą przerwą techniczną. Erik Reis / Smarterpix/PantherMedia
Gdzie znajdziemy epicentrum dzisiejszych zmian w języku? Tam, dokąd przeniosło się życie towarzyskie – w serwisach społecznościowych.
Sieciowe słowniki redagowane przez samych internautów przejmują funkcje tych książkowych jako narzędzia szybciej reagujące na zmieniającą się rzeczywistość.Phovoi R./Smarterpix/PantherMedia Sieciowe słowniki redagowane przez samych internautów przejmują funkcje tych książkowych jako narzędzia szybciej reagujące na zmieniającą się rzeczywistość.

Zaczyna się od tego, że zamiast zapytać żonę „Co słychać?”, rzucamy rano: „Czy uaktualniłaś już swój status?”. Bo po co psuć sobie niespodziankę, skoro i tak wszystko znajdziemy na piśmie? Po co niszczyć atmosferę doniosłości związaną z tym, że z najbliższymi osobami komunikujemy się poprzez media niczym gwiazdy telewizji albo najwyższe osoby w państwie?

Serwis społecznościowy określa naszą przynależność do pewnej grupy – tej, która komentuje rzeczywistość na Twitterze, słucha muzyki na MySpace, ogląda filmy na YouTube, wrzuca zdjęcia na Flickr albo nie rusza się z Facebooka, zwanego potocznie fejsem, skrótowo FB, pieszczotliwie fejsbuniem, ewentualnie – z pewną domieszką krytyki – fejsbujem. Szczególnie gdy, odbierając nam resztki prywatności, okazuje się niemałym zbójem.

Z punktu widzenia społeczności każde nasze odłączenie od sieci, choćby na sen czy pracę, jest zwykłą przerwą techniczną. Stąd przypadek relacjonowania na Twitterze napadu na bank przez jedną z ofiar (której nie przyszło do głowy, żeby najpierw zawiadomić o zdarzeniu policję) albo głośna zmiana statusu na Facebooku zamiast zwykłej wymiany obrączek w trakcie ślubu dwojga miłośników tego serwisu. Ideałem jest bycie online cały czas, informowanie, co się u nas dzieje, przy użyciu kompa lub smyrofonu (patrz słownik). Dlatego cała rzecz tak bardzo wpływa na język, jakim staramy się błysnąć w towarzystwie, tworzy rodzaj współczesnej łaciny. Trafia ona do 10 mln Polaków odwiedzających Facebooka (z czego ponad 6 mln to zarejestrowani użytkownicy), 12 mln zaglądających na Naszą Klasę i rosnących społeczności innych serwisów.

Polityka 20.2011 (2807) z dnia 10.05.2011; Raport; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Język 2.0"
Reklama