Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Co mówi mowa

Wyzwania dzisiejszej polszczyzny

Największym zagrożeniem dla polszczyzny jest abdykacja polskiej inteligencji z roli strażnika poprawności językowej Największym zagrożeniem dla polszczyzny jest abdykacja polskiej inteligencji z roli strażnika poprawności językowej H. Armstrong Roberts / Corbis
Schamienie, wulgaryzacja, brutalizacja, zachwaszczanie – te słowa bardzo często przewijały się w debatach Kongresu Języka Polskiego. Nawet najwięksi puryści językowi nie mieli jednak wątpliwości, że dzisiejsza polszczyzna składa się z wielu odmian i wyznaczenie jednej wspólnej normy staje się coraz trudniejsze.
Językoznawcy od wielu dekad i z różnym skutkiem starają się komentować i analizować język młodzieżowyTHE BRIDGEMAN ART LIBRARY/BEW Językoznawcy od wielu dekad i z różnym skutkiem starają się komentować i analizować język młodzieżowy

Zorganizowany w zeszłym tygodniu katowicki Kongres Języka Polskiego pokazał, jak wiele jest rozbieżności między normą wzorcową współczesnej polszczyzny a jej praktycznym użytkowaniem. Mówimy różnie – w zależności od środowiska, w jakim funkcjonujemy, sytuacji, w jakiej jesteśmy (oficjalnej czy prywatnej), poziomu wykształcenia. Choć akurat dyplom ukończenia studiów nie przesądza aż tak bardzo o nawykach językowych.

Być w kulturze

Kwestią kluczową okazuje się sposób uczestniczenia w kulturze. Kto ma zwyczaj czytania książek, mówi inaczej niż ten, który nie czyta nic albo czyta tylko tabloidy. Popularne media, zwłaszcza takie jak telewizja komercyjna, nie mają zamiaru krytycznie ingerować w zwyczaje językowe swoich odbiorców – skłaniają się raczej do ich konserwowania, o czym można się przekonać, słuchając konferansjerów transmitowanych imprez rozrywkowych czy celebrytów zapraszanych do studia.

Na kongresie mówił o tym prof. Wiesław Godzic. Celebryci, jak zauważył, mówią tak samo złym językiem jak większość Polaków, a często nawet gorzej, bo koncentrują się głównie na tej funkcji języka, która służy utrzymywaniu kontaktu z publicznością. Stąd mówienie równoważnikami zdań i skłonność do posługiwania się dwoma rodzajami ekspresji: paplaniem albo mruczeniem.

Kultura tabloidowa z celebrytami jako bohaterami masowej wyobraźni to w Polsce zjawisko nowe, które oczywiście ma swój wpływ na kształtowanie współczesnej polszczyzny. Nawet jeśli ten wpływ miałby się ograniczać do manifestowania w sferze publicznej zwyczajów językowych występujących wcześniej głównie w subkulturach czy w kontaktach prywatnych.

Polityka 20.2011 (2807) z dnia 10.05.2011; Raport; s. 17
Oryginalny tytuł tekstu: "Co mówi mowa"
Reklama