Paraliż Trybunału ma doprowadzić do zawieszenia konstytucji. Hulaj dusza, piekła nie ma
Przedmiotem niedawnego posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego było ustalenie, czy nowa „ustawa naprawcza” przygotowana przez PiS godzi w zapisy ustawy zasadniczej. Sędziowie uznali, że jest częściowo niekonstytucyjna. Zdania odrębne złożyli kojarzeni z PiS sędziowie Piotr Pszczółkowski, Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski. Jarosław Kaczyński już zapowiedział, że to „akty natury prawnej”, które nie nabiorą mocy przez publikację. Z jego wypowiedzi wynika, że ostatni werdykt Trybunału nie zostanie opublikowany.
– PiS gra i polubił tę grę w Trybunał, kontynuuje ją z niemal olimpijskim spokojem – komentował w radiu TOK FM Jacek Żakowski. – Powiem szczerze: to naprawdę nie ma znaczenia, w jaki sposób PiS łamie konstytucję. To sprawa drugorzędna, skoro PiS odrzuca ją faktycznie w całości, oddając Polskę we władzę Jarosława Kaczyńskiego – jako jedynego faktycznego dyktatora, decydującego o tym, które wyroki są wyrokami, jaki jest kształt konstytucji, co oznaczają jej zapisy.
Publicysta POLITYKI dodaje, że już tylko Jarosław Kaczyński decyduje, jak mamy żyć i co nam wolno. – Nie jest szczególnie istotne, jak PiS werbalnie uzasadnia taką zmianę ustroju Polski, która dokonała się gwałtowanie jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Czyli w momencie, gdy prezydent Andrzej Duda nie powołał sędziów wyłonionych przez Sejm. W opinii Żakowskiego było to pierwsze wykroczenie przeciw konstytucji, jakiego dopuściła się nowa władza (Żakowski: „Potocznie mówi się o tym: przestępstwo”).