Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Zapłać za książki tyle, ile chcesz. Akcja, która pomaga walczyć z nieczytaniem

Jak dotrzeć z literaturą do tych, którzy nie czytają? Jak dotrzeć z literaturą do tych, którzy nie czytają? Abhi Sharma / Flickr CC by 2.0
Rozmowa z Michałem Michalskim, współzałożycielem portalu BookRage, który sprzedaje książki na czas i w pakietach. Podnosząc przy okazji statystyki czytelnictwa.
Michał MichalskiArch. pryw. Michał Michalski

Aleksandra Żelazińska: – Dlaczego w ogóle zajmować się książkami, skoro czytelnictwo się w Polsce załamuje?
Michał Michalski: – Owszem, wyniki badań czytelnictwa są alarmujące, ale właśnie dlatego wydaje mi się, że warto się książkami zajmować. Bo jeśli wszyscy położymy na tym, za przeproszeniem, przyrząd do podpierania się podczas chodzenia, to nie zmieni to niczego na lepsze. A przecież na tym nam zależy. My zajmujemy się projektem BookRage, bo przede wszystkim wierzymy, że jest to dobry sposób na dotarcie z ciekawą i dobrą literaturą nie tylko do ludzi, którzy czytają, ale też do tych, którzy czytają mało albo nie czytają wcale. Bo warto się zastanowić, czemu ludzie czytają mało albo wcale. Na pewno są tacy, którzy po prostu nie chcą, dla których nie jest to przyjemność. I OK, trzeba to uszanować i postarać się zrozumieć. Ale ile jest osób, które na przykład nie mają na czytanie zwyczajnie czasu? Albo ile jest osób, które na czytanie zwyczajnie nie stać? Które czytałyby więcej albo nawet czytałyby cokolwiek, gdyby nie musiały wybierać między produktem pierwszej potrzeby a książką? BookRage, myślę, jest między innymi skierowane do takich właśnie ludzi.

Jak więc do nich dotrzeć?
Cyfryzacja kultury daje nam możliwość lepszego jej propagowania i upowszechniania, ale aby robić to skutecznie, nie można w tym celu stosować „tradycyjnych” metod, traktujących kulturę zdigitalizowaną jak dobro fizyczne. A umówmy się, tak się zazwyczaj dzieje. My stawiamy na model, który poszerza grono odbiorców o ludzi, którzy w „normalnych warunkach” na zakup książki by się nie zdecydowali, a jednocześnie nie stosujemy „rozdawnictwa”, które kulturze na ogół wyłącznie szkodzi, bo metodycznie powtarzane, przyzwyczaja ludzi do tego, że dany produkt jest za darmo.

Reklama