Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Byle nie do nas

Kryzys migracyjny wraca do Europy

Tegoroczna migracja będzie przede wszystkim ekonomiczna, bo w podróż z Afryki szykują się głównie mieszkańcy Nigerii, Gwinei czy Wybrzeża Kości Słoniowej, a także Bangladeszu i Pakistanu. Tegoroczna migracja będzie przede wszystkim ekonomiczna, bo w podróż z Afryki szykują się głównie mieszkańcy Nigerii, Gwinei czy Wybrzeża Kości Słoniowej, a także Bangladeszu i Pakistanu. Łukasz Dejnarowicz / Forum
Polska postanowiła stanąć obok kryzysu migracyjnego, który tego lata znów może wybuchnąć w Unii Europejskiej. Oby w końcu Unia nie postanowiła stanąć obok Polski.
Uchodźcy syryjscy na granicy węgiersko-austriackiej. W drodze do Niemiec.Mstyslav Chernov/Wikipedia Uchodźcy syryjscy na granicy węgiersko-austriackiej. W drodze do Niemiec.

Premier Beata Szydło rozgrzała atmosferę do czerwoności. W Sejmie, broniąc ministra obrony Antoniego Macierewicza, przypisała mu cechy niemal Jezusowe, jednocześnie atakując diabła, czyli szeroko pojętą Brukselę – za to, co robi w sprawie kryzysu migracyjnego. „Dokąd zmierzasz Europo?! Powstań z kolan i obudź się z letargu, bo w przeciwnym razie codziennie będziesz opłakiwała swoje dzieci”. Nawiązała w ten sposób do zamachu w Manchesterze, w którym 22 maja zginęły 22 osoby, w tym wiele dzieci.

1.

Wypowiedzi pani premier są tak skonstruowane, aby rozwibrować emocje po obu stronach podziału politycznego. Wyprowadzając z równowagi opozycję, Szydło punktuje ją jako nieodpowiedzialną, bez końca zmieniającą zdanie – tak jak Grzegorz Schetyna w sprawie migrantów.

Po swojej stronie premier realizuje politykę zohydzania Unii. Szydło i wielu jej kolegów z partii przekonują, że otwierając się na migrantów z Bliskiego Wschodu, Unia popełniła śmiertelny błąd, bo jednocześnie wpuściła terrorystów. Używa przy tym zamiennie terminów „terrorysta”, „imigrant”, „muzułmanin” i „uchodźca”. Te słowa mają wzbudzić najprostszą emocję, czyli strach. Stąd jednym z największych osiągnięć PiS jest zmiana opinii Polaków o uchodźcach. Jeszcze na początku 2015 r. niemal 75 proc. z nas było za ich przyjmowaniem. Dziś proporcje się odwróciły. Ten sam plan zmiany poglądów Polaków PiS realizuje w stosunku do Unii.

Rozgrywany na takim poziomie spór o terrorystów, migrantów i Unię służy sprawowaniu władzy w kraju. Łatwo tu jednak zgubić prawdziwą wagę kryzysu. Po katastrofalnym 2015 r.

Polityka 22.2017 (3112) z dnia 30.05.2017; Temat z okładki; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Byle nie do nas"
Reklama