Wszystkie oczy na nich
Hamtramck – kiedyś najbardziej polskie miasto w USA. Dziś rządzą w nim muzułmanie
Trzydzieści lat temu miasto elektryzowało odliczanie do zbliżającej się wizyty Jana Pawła II. Dzieci ze szkoły św. Floriana wymyły spiżowe buty pomnikowi papieża. Inni mieszkańcy wieszali jego portrety na klimatyzatorach i werandach. Ulice mieniły się biało-czerwonymi i watykańskimi flagami, które mocowano na sklepowych neonach z napisami „polish kielbasa” i „pierogis”.
Dziś obok dzwonów stuletniego kościoła pod wezwaniem Naszej Pani Królowej Apostołów w mieście słychać nawoływanie muezinów z siedmiu meczetów. W szkołach uczniowie mówią w 26 językach, w znacznej części bliskowschodnich. Po ulicach, które w czasie papieskiej pielgrzymki wypełniali po brzegi Polacy z całych Stanów Zjednoczonych i z Kanady, chodzą kobiety w czadorach.
W tym roku w Hamtramck odbędą się wybory samorządowe. Ich wynik może być historyczny, bo całą radę miejską oraz stanowisko burmistrza mogą obsadzić muzułmanie. Miasto jest na świeczniku od 2015 roku, od kiedy stało się pierwszym miastem w USA, gdzie muzułmanie mają większość w samorządzie. Zajmują 4 z 6 miejsc w radzie miejskiej. Burmistrzem jest Amerykanka polskiego pochodzenia Karen Majewski.
Poletown – miasto polskich imigrantów
Przyjazd Karola Wojtyły w 1987 roku był najważniejszym momentem w polskiej historii miasta. Jednak Hamtramck było wtedy już tylko cieniem siebie samego sprzed lat. Z prawie 40 tysięcy mieszkańców w latach sześćdziesiątych, z których 90 proc. stanowili Polacy, na początku lat 90. została mniej niż połowa.
Miasteczko założyli w XVIII wieku francuscy osadnicy. Nadali mu nazwę na cześć Jean Francois Hamtramck’a - francuskiego bohatera amerykańskiej wojny o niepodległość. Na początku XX wieku ta rolnicza osada liczyła około 500 osób.