Pierwsze instrukcje dotyczące zachowania się Armii Czerwonej w Polsce pojawiły się w styczniu 1944 r., kiedy ta, wypierając Niemców, przekroczyła dawną granicę polsko-sowiecką sprzed 17 września 1939 r. Dotyczyły one rozbrajania i internowania oddziałów AK na Kresach Wschodnich, które Moskwa uważała już za własne terytorium.
W lipcu 1944 r. Armia Czerwona przekroczyła Bug, który miał stać się nową wschodnią granicą Polski. W Moskwie powołano Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, a wydany przezeń „Manifest do Narodu Polskiego” m.in. głosił: „Przyjaźń i bojowa współpraca, zapoczątkowana przez braterstwo broni WP z Armią Czerwoną, winny przekształcić się w trwały sojusz i sąsiedzkie współdziałanie po wojnie”. Podpisano tajną umowę o granicy wschodniej. Na mapie, z którą Stalin zasiadł do rozmów, biegła ona tak, że Związkowi Radzieckiemu przypaść miała cała Puszcza Białowieska, znaczna połać Suwalszczyzny i cały Zalew Wiślany. Utratę Kresów Wschodnich miał Polsce zrekompensować terytorialny przyrost na zachodzie. Tam granica biec miała wzdłuż Odry i Nysy Kłodzkiej, pozostawiając po niemieckiej stronie: Świnoujście, Szczecin i Wrocław. Polskie władze – zarówno te w Lublinie, jak i w Londynie – zdawały sobie sprawę, że na tak okrojonym terytorium nie da się rozmieścić milionów zabużan i domagały się większych obszarów na zachodzie.
Potrzeby prowadzenia wojny wymagały też uregulowania stosunków miedzy dowództwem Armii Czerwonej i powoływaną przez PKWN polską administracją. W oświadczeniu z 26 lipca 1944 r. Ludowy Komisariat Spraw Zagranicznych ZSRR informował, że działania wojenne Armii Czerwonej na terytorium Polski traktuje jako działania na terenie państwa suwerennego, zaprzyjaźnionego i sprzymierzonego i w związku z tym nie zamierza ustanawiać na terytorium Polski organów swojej administracji, „uważając, iż jest to sprawa narodu polskiego”.