Archiwum Polityki

Cerkiew nie chce Kościoła

Konflikt rosyjskiej Cerkwi prawosławnej z Kościołem rzymskokatolickim wszedł w nową fazę: szykan przeciwko duchownym katolickim. Odebrano wizę wjazdową księdzu Stefano Caprio, zawrócono do Polski bp. Jerzego Mazura z Irkucka. Sam konflikt nie jest nowy, nowością jest wciąganie weń państwa rosyjskiego. Za pretekst posłużyło podniesienie w lutym struktur Kościoła w Rosji do rangi diecezji. Antyzachodnie siły w rosyjskim parlamencie ruszyły w sukurs kierownictwu Cerkwi. Zagrano starą płytę: Rosja nie pozwoli się skolonizować Zachodowi i jego V kolumnie – Kościołowi rzymskiemu. Jak się bronić? Odebrać wizy i prawo pobytu księżom, przerwać budowy kościołów, urządzać seryjnie demonstracje antykatolickie, zdelegalizować cztery diecezje, a najlepiej w ogóle zakazać Kościołowi działalności. To przepis na katastrofę wizerunku nowej Rosji w świecie. Tak niezależność Kościoła i prawo swych obywateli do wolności religijnej traktują władze komunistycznych Chin. Dlaczego Kreml milczy? Czyżby nową Rosją rządził weteran ZSRR, patriarcha Aleksy II?

Polityka 17.2002 (2347) z dnia 27.04.2002; Komentarze; s. 13
Reklama