Jak długo można być przesiedlonym?
Tak długo, jak długo jest się tego świadomym. Takie są regulacje prawa międzynarodowego. Pół roku temu Komisja Praw Człowieka ONZ uchwaliła, iż wypędzeni, ich dzieci, a także kolejne pokolenia mają prawo powrotu, odzyskania utraconej własności i uzyskania odszkodowania. Dopóki nie powrócą do dawnej ojczyzny.
Odkąd pani stoi na czele Związku Wypędzonych, stosunki niemiecko-polskie doświadczają poważnych zakłóceń. Ulegaliśmy być może wszyscy pewnemu złudzeniu sądząc, że w stosunkach dwustronnych wiele spraw, jeśli nie wszystkie, posunęło się bardzo do przodu.
Wiele spraw rzeczywiście poszło do przodu. Do dzieła tego wnieśli wkład także i wypędzeni. Wiele się podróżuje, ludzie rozmawiają ze sobą, wypędzeni zaś mogą odwiedzać rodzinne strony i nawiązują z ludźmi, którzy teraz tam mieszkają, całkiem ludzkie kontakty. Niektórzy z tych Polaków mają również za sobą ten straszny los wypędzonych.
Związek Wypędzonych nadzoruje przestrzeganie przez Polskę praw człowieka w odniesieniu do przesiedlonych. Które z tych praw są naruszane?
Prawo do powrotu, ochrony mniejszości, no i oczywiście obszar prawa do odszkodowań, w których to dziedzinach strona polska musi jeszcze wiele uczynić. Tymczasem inne państwa na Wschodzie wiele już zrobiły, niewiele przy tym o tym mówiąc. Na przykład Węgry uchwaliły prawo o odszkodowaniach, Estonia zaprosiła wypędzonych do powrotu, a także zapewniła im odszkodowania, oraz Rumunia, która także otworzyła przed wypędzonymi drzwi do powrotu.
Ale niezwykle trudno porównać Polskę z Węgrami. Ze wschodnich terenów III Rzeszy wysiedlone zostały miliony ludzi. A ilu Niemców przesiedlonych zostało z Węgier albo Estonii?
Z Węgier relatywnie niewielu, z Estonii także niewielu.