W kazaniu z okazji święta Trzech Króli powiedział w katedrze kolońskiej: „To znamienne: tam, gdzie człowiek nie chce siebie zrelatywizować i ograniczyć, tam zawsze grzeszy wobec życia: najpierw Herod, który kazał zabić dzieci z Betlejem, a potem między innymi Hitler i Stalin, którzy kazali zgładzić miliony ludzi, a teraz, w naszych czasach, likwiduje się miliony nienarodzonych dzieci”. Kardynał przypomniał pierwsze przykazanie: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. Aborcja i eutanazja są skutkiem aroganckiego zwracania się przeciwko Bogu. Człowiek nie ma prawa czynić z siebie Boga, który przypisuje sobie prawo dysponowania ciałem własnym i innych.
Ta wypowiedź kardynała wywołała gwałtowny protest. „Czego oczekiwać od młodzieży, skoro katolicki purpurat w ten sposób bezkarnie może relatywizować morderstwo na milionach Żydów? Przy całym zrozumieniu dla moralnego potępienia aborcji porównanie z systematycznym i przemysłowym masowym morderstwem dokonanym przez nazistów jest niedopuszczalne i w najwyższej mierze oburzające” – powiedział przewodniczący Rady Centralnej Żydów w Niemczech Paul Spiegel i wezwał kardynała, by przeprosił ofiary Holocaustu i ich krewnych. Za takie wypowiedzi, dodał, niejeden z polityków musiał odejść ze stanowiska. . .
Z kolei przewodnicząca Zielonych Claudia Roth zażądała od kardynała przeproszenia kobiet, które w trudnej sytuacji życiowej decydują się na przerwanie ciąży. A Christian Lindner, sekretarz generalny FDP w Północnej Nadrenii-Westfalii, gdzie leży Kolonia, nazwał kazanie Meisnera „okropną pomyłką”. Kościół kobietom w ciężkiej sytuacji powinien nieść „pocieszenie i oparcie, a nie potępienie”.