W naszym przystosowaniu technicznym do wymogów NATO uzbrojenie nie jest sprawą najważniejszą. Bruksela przykłada większą wagę do wyposażenia nowych członków Sojuszu w zgodne ze standardami Paktu systemy łączności i informatyki niż do kupowania przez nich nowych samolotów, dział i karabinów.
Gdy toczyła się dyskusja o kosztach rozszerzenia NATO, minimaliści pokpiwali, że na początek wystarczy, aby nowi członkowie ujednolicili wloty paliwa we wszystkich pojazdach, zainstalowali w samolotach systemy identyfikacji swój-obcy i zapewnili spójną łączność. Z czasem okazało się, że pierwszego dnia akcesji musi działać przede wszystkim system obrony powietrznej, zdolny do wymiany informacji z sojusznikami o sytuacji w naszej przestrzeni powietrznej. Musi też wejść w życie ustawa o ochronie informacji niejawnych. Na następne zadania mamy czas do 2003 r., zgodnie z harmonogramem zawartym w dokumencie "Cele sił zbrojnych RP, niezbędne do osiągnięcia interoperacyjności z NATO".
Do tego potrzeba sprawnego i bezpiecznego systemu teleinformatycznego, który umożliwi obieg informacji między poszczególnymi dowództwami NATO a polską armią. To wymaga zaś inwestowania w teleinformatyczną infrastrukturę sieciową, a nie w kałasznikowy z Łucznika. Traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie (Conventional Forces Europe - CFE) z 1990 r. szczegółowo ustalił dla każdego z sygnatariuszy - w tym Polski - dopuszczalną liczbę czołgów, bojowych wozów piechoty, artylerii kalibru 100 mm, samolotów bojowych i śmigłowców uderzeniowych. Operacja Pustynna Burza udowodniła zaś, że we współczesnych działaniach wojennych zwycięża ten, kto lepiej potrafi wykorzystać technologie teleinformatyczne. Tymczasem systemy wspomagania dowodzenia C4I2/EW (Command, Control, Communications, Computers & Intelligence, Informations, Electronic Warfare) pozostają faktycznie poza traktami rozbrojeniowymi. W rezultacie kraje o rozwiniętej technologii i odpowiednich zasobach finansowych uznały, że teleinformatyka daje możliwość nie kontrolowanego wzmacniania potencjału militarnego w skali trudnej do oszacowania.