Archiwum Polityki

Wieczni młodzi na skuterach

Prasa włoska bije na alarm: młodzież nie ma tożsamości politycznej, unika słów "zaangażowanie" czy "obowiązek", nie lubi ryzyka. Czyta mało, a jeśli już to komiksy, nie przegląda gazet, a ucieczkę przed rzeczywistością zapewnia sobie dzięki srebrnemu ekranowi (na Północy rywalizującemu z wszechobecnym komputerem).

Na pozór młodzież z Południa i Północy nie różni się między sobą - tu i tam chętnie spędza czas poza domem; im więcej wieczorów spędzonych na zewnątrz, tym lepsze samopoczucie. Dyskoteka, pub, koncert, kolacja w knajpie, rozmowa przy piwie - oto co Włosi lubią najbardziej, niezależnie od szerokości geograficznej. Tyle że w barach Południa magicznym słowem, przebijającym się przez jazgot gier komputerowych i muzykę MTV, jest "praca".

Prawie 3 mln Włochów w wieku produkcyjnym to bezrobotni; zdecydowana większość mieszka na Południu. Sytuacja na włoskim rynku pracy jest bardzo trudna, choć optymiści utrzymują, że nie jest tak źle, skoro tylko jedna trzecia bezrobotnych naprawdę szuka pracy (zaledwie 21,9 proc. z nich skłonnych jest pracować również z dala od miejsca zamieszkania, a tylko 28,6 proc. przyjęłoby wynagrodzenie w równowartości 2500 zł miesięcznie). W rezultacie bezrobocie rzeczywiste (osoby gotowe pracować gdziekolwiek, o każdej porze dnia i za każdą płacę) przekracza nieznacznie 5 proc.

Ponad 60 proc. osób poszukujących pracy mieszka z rodzicami. Młodzi czekają na swoją życiową szansę wykonując prace dorywcze i powołując się chętnie na rozmaite budujące przykłady - choćby Silvio Berlusconiego, który w latach 60. reklamował lody, albo Umberto Bossiego, który brzdąkał na gitarze. Wskaźnik bezrobocia młodzieży włoskiej w wieku 15-24 lat jest dużo wyższy niż średnia Unii Europejskiej (33,2 proc. wobec do 21 proc.), ale i tu warto odnotować rażące dysproporcje: na Południu przekracza on 50 proc., podczas gdy na Północy i w środkowych Włoszech waha się w granicach 23 proc.

Między Europą a Afryką

Młodzież włoska dojrzewa znacznie później w porównaniu z jej unijnymi kolegami. Kierując się dewizą forever young beztroscy 30-latkowie krążą po mieście na skuterach, trochę na zasadzie sztuka dla sztuki - a nuż uda się spotkać kogoś znajomego, skomentować ostatni odcinek "Simpsonów" czy kiepską formę Juventusu.

Polityka 45.1999 (2218) z dnia 06.11.1999; Świat; s. 40
Reklama